kiedy pan Cogito rano wychodził z domu nie przypuszczał
że właśnie dziś wypełni się jego przeznaczenie że dołączy
do panteonu narodowych bohaterów obok
Jaremy Wiśniowieckiego Jana Sobieskiego i Eligiusza
Niewiadomskiego a stało się to nagle dokładnie wtedy gdy zauważył
przez mokrą szybę knajpki przy Długim Targu dwóch
arabskich studentów pochylonych nad kawami pan Cogito
podszedł do nich zdecydowanym krokiem bez słowa
wziął filiżanki i postawił na chodniku przed barem
potem wrócił uśmiechnął się i powiedział; tam jest
kurwa wasze miejsce
był jesienny niedzielny ranek większość mieszkańców
miasta jeszcze nie wygrzebała się z ciepłej pościeli
a żaden z tych nielicznych śpieszących na mszę nie zareagował
pan Cogito był z siebie bardzo zadowolony