Kmin i kapary

Mój ojciec chrzestny, wuj Edek, ten Ukrainiec – mawiała matka, gdy chciała umiędzynarodowić swoją niechęć, ten Ukrainiec i Edypolo – przezywał go ojciec odnośnie do elastycznych sweterków, które w kolorze bordowym, kremowym lub w pionowe pasy wuj nosił z upodobaniem. A ja bałem się żylaków na wujowej łydce, które były jak ćwiartka sinego kalafiora, i brzydziłem się pasją, z jaką zjadał skóry golonek z wystającym niekiedy jednym … Czytaj dalej Kmin i kapary