Leciutko szurał butami,
jakby pył strącał.
Głowę nosił nisko, to znak,
jakie na szali kładł myśli.
Jego znaki szczególne:
mocno się denerwował, bo
ciągle chciałby lepiej.
Nosił przecudowne krawaty,
czasami muszkę.
Niczym się nie wyróżniał,
oprócz tego, że się nie spieszył.
Żył tak, jak człowiek świadom
swej siły i niemocy.
Wykłosił się – można by
powiedzieć słowem siewcy,
choć nie mam pewności,
jak siewca i kosiarz.
To, co dostał w dzierżawę,
oddał z nawiązką, a resztę
zabrał ze sobą i wsiąkł tam,
gdzie z powrotem zwlekają,
to znak, że inaczej myślą.