śnieg skrzypi pod nogami
gdy idziemy Zimową Drogą
nad zatokę Królowa Woda
ze mną powidoki:
jest wiosna i my
na wagarach
przytulamy świat
na brzegu porośniętym
trzciną i oczeretem
przez sześć lekcji
poznawania siebie
jest sanna taka jak dzisiaj
czuję pot koni słyszę prychanie
widzę kłęby pary nad ich grzbietami
suniemy z warkoczem sanek
a górne tony naszych głosów
osypują śnieg z koron sosen
jeden płatek spada do kieliszka
z nalewką wiśniową
wznosimy toast za życie
czy zaśpiewasz ze mną arię? – pyta dziewięcioletnia Maja
tak – odpowiadam wybudzona z prześnień
i znowu wysokie tony naszych głosów
budzą czubki sosen i płatek
spada