05/2022

Adriana Szymańska

Epilog z gwiazdą

Od kiedy nie podróżuję już pociągami i

autobusami w dalekie trasy, podczas których

każdego wieczoru liczyłam światła w oknach

mijanych domów, liczę jasne okna

u najbliższych sąsiadów. Wystarczy

jedno spojrzenie, bym zobaczyła ich kilka.

Oni tam są – mówię szeptem – żyją,

wspierają się, zabawiają, śmieją się lub płaczą.

Im później, tym częściej światła gasną – w domu

na wprost, po prawej i po lewej stronie ulicy.

Tylko w jednym oknie z drewnianą żaluzją

pali się tak długo, jak i ja u siebie świecę.

Potem, gdy w oknach już ciemno,

a niebo bezchmurne, wpatruję się w gwiazdy,

pragnąc ich krzepiącym blaskiem

zaspokoić tęsknotę za innym światłem.

Jaki będzie epilog tych samotnych praktyk?

Czy ta najjaśniej migocząca gwiazda,

serdeczna pocieszycielka pewnej spragnionej

wiecznego światła duszy, rozświetli jej też kiedyś

ostatnią drogę?


Pułtusk, w październiku 2021
WYDAWCA:
WSZELKIE PRAWA ZASTRZEŻONE
©2017-2022 | Twórczość
Deklaracja dostępności
error: Treść niedostępna do kopiowania.