Jak wy tam mówicie: „byle nastał pokój”?
Po schodach pędzi wózek, w nim dziecko płaczące.
Kira z Odessy nie miała jeszcze roku.
Miała trzy miesiące.
Trzymiesięczne dziecko samo trzyma główkę,
Wie już, jak sprawić, by grała grzechotka.
I trochę przypomina zwierzątka: sówkę,
Wiewiórkę czy kotka.
Śmieje się do mamy (ta wiecznie niewyspana),
Zaczyna rozpoznawać ludzi dookoła.
Z Kirą zginęła w Odessie jej mama,
Teraz już nikt rozłączyć ich nie zdoła.
Mama na nadgarstku miała dwa sznureczki.
Ktoś mówił, że chronią. Widać – nie od śmierci.
Na Kirę czekał strój kąpielowy w owieczki,
W lipcu miała w nim pływać po raz pierwszy.
Tam piszą na rakietach: „Dla nieludzi”,
Zachęcają, żeby „gwałcić ukraińską zdzirę”.
Mieszkańcy piekła wyjdą – nie chcą się ubrudzić,
A na drzwiach napiszą: „Za Kirę”.