11/2022

Magdalena Brodacka-Dwojak

Europa (Środkowa) a sprawa czeska.
W poszukiwaniu gruntu pod nogami

W 2004 roku Jáchym Topol, jeden z najważniejszych współczesnych pisarzy czeskich, wyznał:


Czuję zamęt i bezradność, ponieważ wszystko, czym była dla mnie Europa, odchodzi w zapomnienie i z tego powodu tracę grunt pod nogami. […] Moja Europa to plac, knajpa, kościół, cmentarz, posterunek. I zmartwienia. Ruiny. Opuszczone domy. Zgniłe podłogi, szczątki zdechłych żmij, sekrety ziemi. Pozostałości po kimś, kto tu był przed wami. Po jakichś obcych, nieznanych ludziach. Odeszli stąd sami? Wywieźli ich? Uciekli za granicę?1.


Przywołuję tę dłuższą wypowiedź autora Siostry, ponieważ jak w soczewce skupia ona kluczowe dla czeskiej kultury problemy, które nieodłącznie wiążą się z pytaniem o własne miejsce na ziemi oraz wyjątkowe – bo centralne – położenie Czech na mapie Europy. Grunt pod nogami oznacza w tym kontekście zdolność poznania, zrozumienia i zaangażowania w rzeczywistość, której jesteśmy częścią. Zarysowana przez Topola przestrzeń prowincjonalnych miasteczek o określonym wyglądzie, czyli „Zjednoczonych Czeskich Wsi” – jak zwykł je nazywać pisarz Jiří Gruša, wpisuje się w tradycję dowartościowania tego, co małe i zwyczajne, skazane na zapomnienie w gąszczu wielkich wydarzeń historycznych. Czytelnik literatury czeskiej rozpoznaje ów kult przywiązania do prostej codzienności z prozy jej największego piewcy, czyli Bohumila Hrabala – twórcy hominizmu, „opowiadacza” losów zwykłego człowieka. Jednak rewersem narracji zwyczajności jest wielka Historia narodowa i społeczna Czech – wspólnotowe wysiłki i klęski, przywiązanie nie tylko do małej ojczyzny czeskiej wsi, lecz także do całej kultury europejskiej, z majestatem złotej Pragi, dziedzictwem Karola IV i historii, która na zmianę z Habsburgami, hitlerowskimi Niemcami i stalinizmem pukała do wrót Zamku na hradczańskim wzgórzu. Oto zmartwienia i sekrety, które chowa czeska ziemia, oto problematyczność mierzenia się z rzeczywistością historyczną, polityczną i wspólnotową; z historią narodu i państwa, które obecnie jest członkiem najważniejszych struktur europejskich i światowych oraz czynnym partnerem w procesie globalizacji.

Wyrażona przez Topola obawa przed utratą gruntu pod nogami wiąże się nie tylko z tempem zmian zachodzących we współczesnym świecie i narastającym uczuciem wykorzenienia. W tej wymownej metaforze odnaleźć można problem dużo głębszy, choć od wieków ciągle obecny w literaturze i filozofii czeskiej, a mianowicie namysł nad szczególnym położeniem geograficznym, które przynajmniej od czasów odrodzenia narodowego stanowiło wyzwanie dla samych Czechów, zmuszając ich do pytań o sens własnych dziejów. Dyskusję tę zapoczątkował Tomáš Garrigue Masaryk w 1895 roku w książce Česká otázka, a następnie rozwinęli ją między innymi Hubert Gordon Schauer i Josef Pekař. „Kwestia czeska” sprowadzała się w gruncie rzeczy do refleksji nad rolą małego narodu, a od 1918 roku małego państwa na mapie Europy. Po II wojnie światowej rozważania te podjęli między innymi Milan Kundera i Václav Havel, prowadząc ożywiony spór o „czeski los” na łamach czasopism wydawanych w okresie odwilży Praskiej Wiosny. Debaty te problematyzują ideę Europy i w jakiejś mierze nakłaniają Czechów do określania swojej tożsamości nie tylko względem przynależności państwowej czy narodowej, ale szerszej – (środkowo)europejskiej.

Być może najdonioślejszym głosem w tym filozoficznym sporze są pisma wybitnego fenomenologa i pierwszego sygnatariusza Karty 77 Jana Patočki. Swój słynny tekst z lat siedemdziesiątych o tytule Kim są Czesi? filozof rozpoczął od konstatacji: „Czesi są małym narodem środkowoeuropejskim”2, a ich dzieje podzielił na wielkie i małe. Wielkość historii Czech trwa, dopóki czeskość jest atematyczna, to znaczy skoncentrowana wokół idei, instytucji i celów w służbie zadań europejskich i szerzej – światowych. Taką rolę Czesi pełnili w średniowieczu, zwłaszcza za czasów panowania cesarza Karola IV, oraz w dobie reformacji, czyli husytyzmu. Mała historia Czech rozpoczyna się w XVII wieku wraz z przegraną bitwą z Habsburgami na Białej Górze. Jest to okres porzucenia zadań światowych na rzecz przetrwania narodowej tkanki – języka i tradycji – wśród najniższych warstw społeczeństwa, które w XIX wieku wykorzystało szansę i odrodziło się na bazie językowego nacjonalizmu. Rok 1918 przyniósł upragnione państwo, czyli demokratyczną Czechosłowację. Była ona tworem wielonarodowym i w tym świetle pytanie o tożsamość Czechów stało się jeszcze bardziej skomplikowane. Patočka nie bez przyczyny sięga do korzeni – metoda genealogiczna pozwala mu na zrozumienie miejsca, w którym Czesi znaleźli się w drugiej połowie XX wieku. Zdaniem filozofa obiektywizacja kondycji Europy i refleksja nad nią jest jedną z podstawowych cech człowieka historycznego, który uświadamiając sobie i problematyzując własne bycie w świecie, godzi się z nieprzewidywalnością przyszłości oraz jej wyzwaniami. Owo problematyzowanie, jak dowodzi Patočka, jest konieczne w procesie odnowy ducha europejskiego. Odnowy, która musi nadejść po wiekach „małej historii” i dwóch wojnach światowych, prymacie techniki oraz rozumu instrumentalnego.

W tym miejscu należy wprowadzić kluczową dla autora Esejów heretyckich metaforę, a mianowicie „troskę o duszę”, która umożliwiłaby Czechom powrót na arenę zadań światowych. Zaczerpnięte z filozofii Sokratesa określenie „troska o duszę” oznacza dążenie do samopoznania zarówno jednostek, jak i całego narodu, przy jednoczesnym przezwyciężeniu fałszywego indywidualizmu. Samopoznanie bowiem, jak dowodzi Patočka, zawsze dokonuje się w słowie, a konkretnie w rozmowie – w sile stawianych pytań, problemów i prób odpowiedzi na nie: „Dialog kończy się zatem konsekwentną refleksją o uzasadnieniu wspólnego życia w społeczeństwie”3. Troska jest przeciwdziałaniem upadkowi, tragiczności i nudzie, to ruch oporu wobec zamknięcia w świecie jedynie indywidualnych problemów i skupieniu na przeżyciu. Przeżyciu, które w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych XX wieku w Czechosłowacji odbywało się w cieniu totalitaryzmu. Projekt Patočki jest w gruncie rzeczy wezwaniem do przezwyciężenia czeskości właśnie – czeskości toczonej chorobą podporządkowania, która dla wielu oznaczała „los wyzwolonych sług”. Zaniechanie rozpoznania własnego miejsca i roli w świecie, czyli nierozpoznanie gruntu pod nogami, to jeden z najpoważniejszych występków przeciwko duszy.

Inny orędownik (środkowo)europejskości, Václav Havel, ruch wyzwalania się z kontekstu codzienności, zwłaszcza tej, która nosiła twarz normalizacji, nazwał „życiem w prawdzie”. Jest to odpowiedź byłego prezydenta Czech na kryzys tożsamości nie tylko jego rodaków, lecz także Europejczyków w ogóle. Havel sformułował ją w Sile bezsilnych (1978) – w swoim prawdopodobnie najważniejszym eseju, zadedykowanym pamięci Jana Patočki. Postulowane życie w prawdzie uznać można za kontynuację troski o duszę, która we współczesnym świecie ustąpiła prymatowi użyteczności i konformizmu. Dominacja cywilizacji technicznej, kult zysku, władzy i nadrzędność interesu w celu doraźnej poprawy codzienności były dla Havla symbolem przemian zachodzących na Zachodzie, do którego Czechy cywilizacyjnie i kulturowo od zawsze należały. Ustrój komunistyczny i podporządkowanie polityczne Moskwie nie anulują, a jedynie opóźniają dotarcie do Europy Środkowej tych dystynktywnych dla współczesności przemian. Co więcej, totalitaryzm tylko pogłębia stan ontologicznej nudy i obojętności w społeczeństwie skoncentrowanym jedynie na przeżyciu kolejnego dnia. Utrata wolności oraz perspektywy przyszłości skutkują dotkliwym przekonaniem, że człowiek nie jest i nie może być panem swojej sytuacji. Ruch utrzymania się przy życiu zarządzanym kłamstwem i samooszustwem Havel określił mianem samototalizmu. Życie w prawdzie byłoby więc próbą życia przedpolitycznego – w zgodzie z intencjami życia oraz horyzontem przyszłości, za którą należy wziąć odpowiedzialność. Owo przebudzenie duchowe, ustanowienie odpowiedniej hierarchii wartości, z godnością i wolnością na szczycie, jest niczym innym jak odzyskiwaniem własnej tożsamości – gruntu pod nogami, który daje oparcie w świecie nękanym kryzysami. Havel wyrażał nadzieję, że właśnie odnowa duchowa, która ma szansę dokonać się w środku Europy, podziała ocalająco również na państwa zachodnie.

[…]

[Ciąg dalszy w numerze.]

WYDAWCA:
WSZELKIE PRAWA ZASTRZEŻONE
©2017-2022 | Twórczość
Deklaracja dostępności
error: Treść niedostępna do kopiowania.