Tučková jest autorką czterech powieści: Vyhnání Gerty Schnirch (2009, pol. Wypędzenie Gerty Schnirch, 2019) opisuje losy brneńskich Niemców, z naciskiem na wydarzenia z końca drugiej wojny światowej, na wypędzenie obywateli niemieckich i marsz śmierci, który miał miejsce w stolicy Moraw. Žítkovské bohyně (2012, pol. Boginie z Žítkovej, 2014) zwracają uwagę na wyjątkowe kobiety, szamanki (czy może szeptuchy) z Białych Karpat, które potrafiły leczyć ludzi, ale spotykały się też z niechęcią władz komunistycznych. Boginie z Žítkovej spotkały się z zainteresowaniem krytyki literackiej, zdobyły też dwie prestiżowe nagrody: Nagrodę im. Josefa Škvoreckiego i „czeską Nike”, Nagrodę Magnesia Litera. Fabrika z 2014 roku to z kolei historia właściciela fabryki tekstylnej Johanna Heinricha Offermanna i miasta Brna w czasach, kiedy nazywano je morawskim Manchesterem, ukazująca ciężkie warunki pracy zwykłych robotników czy dzieci. Najnowszą powieścią jest Bílá Voda (2022), której przekład na język polski przygotowuje Julia Różewicz, tłumaczka wszystkich opublikowanych w Polsce książek Tučkovej. Oprócz nominacji i nagród literackich Tučková zdobyła też serca czytelników – należy do najbardziej znanych i najchętniej czytanych pisarek czeskich. Sukces autorki Bogiń z Žítkovej i drugiej, nieco starszej pisarki, Aleny Mornštajnovej, które publikują swoje książki w brneńskim wydawnictwie Host, zapoczątkował modę na prozę pisaną przez kobiety. Wydawnictwo Host wydaje w każdym roku nowe debiuty młodych pisarek i czeka na kolejne bestsellery. Tučková angażuje się w życie kulturalne, jest współzałożycielką festiwalu Meeting Brno, organizowała spotkania i kampanie przypominające o skomplikowanej historii miasta.
Jak wynika z przedstawionych wyżej opisów powieściowych fabuł Tučkovej, autorka lubi snuć narracje na tle historycznym. Podkreśla, że wydarzenia realne to tylko wstępne źródło inspiracji i że bohaterów nie należy mylić z konkretnymi osobami. Z wyjątkiem Wypędzenia Gerty Schnirch jej książki łączy jeden chwyt pisarski: patchworkowy styl opowiadania, wykorzystujący różne quasi-dokumenty, np. protokoły policyjne, listy czy artykuły z gazet. W Białej Wodzie pojawiają się też fragmenty dzienników. Taki styl narracji – niejako wbrew deklaracjom autorki – wzmacnia w czytelnikach poczucie osadzenia opowieści w realnym czasie. Gra z autentycznością może być jednym z powodów popularności książek Tučkovej, ponieważ (nie tylko) czescy czytelnicy w ostatnich latach coraz częściej wybierają non-fiction – reportaż, biografię, wywiady-rzeki – zamiast klasycznej prozy fabularnej.
Autorka Bogiń z Žítkovej wybrała temat, który jest mało znany i osnuty tajemnicą: kapłaństwo kobiet w Kościele katolickim. To zaskakujące u pisarki wywodzącej się z nacji uważanej za najbardziej ateistyczną w Europie, ale może właśnie wątła w porównaniu z Polską pozycja Kościoła katolickiego w Czechach sprawiła, że książka nie stała się narzędziem wojny ideologicznej, lecz raczej podstawą do dyskusji o roli kobiet w Kościele. Tučková, wywodząca się z rodziny praktykującej, szukała dla siebie miejsca w ramach struktur Kościoła katolickiego i, jak wynika z udzielonych przez nią wywiadów, niedopuszczanie kobiet do kapłaństwa było dla niej tylko jednym z wielu problemów, na które natknęła się jako kobieta żyjąca w nowoczesnym jednak świecie. Powieść jest w pewnym sensie poszukiwaniem wiary i jej różnorodnych odmian, które nie zawsze spotykają się ze zrozumieniem większości.
Biała Woda to nazwa wioski na granicy czesko-polskiej, niedaleko Javornika. Ponieważ ludność niemiecka została wypędzona, znany klasztor i szkoła przyklasztorna zostały po wojnie niemal puste. W zabytkowym Kościele pw. Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny i w barokowym klasztorze pijarów, ufundowanym w
Świadectwem nieludzkiego traktowania zakonnic jest około siedmiuset pięćdziesięciu nagrobków sióstr zmarłych w murach klasztoru. Każdy z zakonów sadził własny gatunek róży. „Od maja do października wszystko kwitnie, śpiewają ptaki, latają owady, jednym słowem człowiek czuje się jak w rajskim ogrodzie. Jakby te kobiety, które zmuszono do życia w tym miejscu, zwyciężyły swoich katów” – mówi Tučková w jednym z wywiadów. W 2000 roku klasztor został wpisany na listę czeskich zabytków kultury.
Akcji Ř towarzyszyła kampania medialna, pokazująca zakony żeńskie, które zajmowały się opieką nad sierotami lub chorymi, jako miejsca, gdzie znęcano się nad dziećmi i staruszkami. Dlatego siostry zakonne stopniowo zaczęły budzić podejrzenia nawet w zwykłych ludziach mieszkających w jednej z pobliskich wiosek. W barokowym pałacyku obok klasztoru mieścił się szpital psychiatryczny przeznaczony dla alkoholików. W ten sposób władze komunistyczne wypchnęły wszystko, co im się nie podobało, w miejsca bezludne. (Zwyczaj budowania domów dziecka, domów opieki społecznej i podobnych instytucji w lasach był ogólnie rozpowszechniony przed 1989 rokiem – w ten sposób ludzie, którzy w jakikolwiek sposób się wyróżniali, znikali ze społeczeństwa. Do dzisiaj słyszymy: „Kiedyś nie było tylu ludzi niepełnosprawnych”. Byli, ale nie spotykano ich, ponieważ mieszkali w sudeckich lasach).
Tučková dodaje do krajobrazu Białej Wody jeden element, budynek, którego w rzeczywistości trzeba szukać pięćdziesiąt kilometrów dalej, w Złotych Górach (Zlaté Hory) – sanktuarium Maria Hilf (Maryi Panny Pomocnej). Takie zabiegi mają oczywiście swój cel narracyjny, na małym skrawku opowieści pokazują o wiele więcej, niż da się zawrzeć w trzymającym się faktów i geografii artykule historycznym. W kilku bohaterkach autorka „skondensowała” również niektóre postaci historyczne. Na potrzeby powieści wymyślona została przede wszystkim siostra Evarista z nieistniejącego zakonu. Ta dziewczyna o buntowniczym charakterze przechodzi przez najcięższe więzienia komunistyczne (nawraca nawet brutalną więzienną dozorczynię), po czym, starając się o zapewnienie siostrom opieki duchownej, studiuje w podziemiu i uzyskuje święcenia kapłańskie. W powieści pojawia się bohater inspirowany realną postacią Felixa Marii Davídeka, biskupa, który w 1970 roku wyświęcił Ludmilę Javorovą (Tomasz Maćkowiak opublikował w tym roku monografię historyczną Byłam katolickim księdzem. Historia Ludmiły Javorovej). Evarista spotyka się z oporem zarówno Kościoła katolickiego, jak i społeczeństwa. Po 1989 roku święcenia kobiet zostały unieważnione przez Watykan.
Biała Woda to jednak nie tylko opis losu czeskich zakonnic po 1950 roku, nie tylko problematyka święceń kobiet czy przedstawienie historii miejsca, które po publikacji powieści staje się popularnym celem turystyki intelektualnej. Dokumenty quasi-historyczne, opisy wydarzeń, „wypisy” z dzienników i różne wątki narracyjne łączy też postać bohaterki, która przechodzi przez najcięższe dla matki doświadczenie – śmierć nastoletniego już wtedy syna. Powoli rozplata się skomplikowana historia wzajemnych relacji, krzywd i gwałtów, połączonych w jakiś sposób z siostrą Evaristą i Białą Wodą, dokąd bohaterka trafia. Na Evaristę patrzymy oczyma różnych bohaterów – między innymi alkoholika w trakcie terapii i jej najlepszej przyjaciółki z zakonu. Źródłem wiedzy o postaci są również milicyjne protokoły, donosy i inne teksty.
Duża liczba rozmaitych wątków, tematów i postaci to zarazem najmocniejsza i najsłabsza strona książki. Czytelnik jest zdumiony tym, ile materiału i treści udało się autorce zmieścić na 688 stronach i powiązać w jedną opowieść. Przedzierając się przez tekst, wciąż czeka na przysłowiowy cud, gdy książkowe postaci ożyją w jego wyobraźni. Cud jednak nie przychodzi. Pod wieloma względami interesująca powieść w pewnym sensie rozpada się podczas czytania – bohaterowie zostali chyba zanadto obciążeni informacjami i znaczeniami, które „niosą na swoich barkach”. „Autorka próbuje wprowadzić do tej książki zbyt wiele tematów” – stwierdza w dyskusji opublikowanej w czasopiśmie „Host” publicystka Klára Fleyberková. Podobny pogląd wyraża Josef Chuchma. Z innej strony w przywoływanej dyskusji powraca stwierdzenie, że olbrzymia praca i odwaga Kateřiny Tučkovej, która podjęła próbę zmierzenia się z tak skomplikowanym tematem, zasługują na podziw.
Autorka Bogiń z Žítkovej rzeczywiście wybiera tematy, które autentycznie ją pociągają, po czym spędza długie godziny i dni w bibliotekach i archiwach. Nie szuka łatwej drogi do czytelnika. Mimo to Biała Woda stała się bestsellerem. Zarzuty krytyków trzeba zatem traktować również jako potwierdzenie, że powstała rzecz ważna, o której warto i trzeba dyskutować jako o książce z najwyższej półki.