dojadaliśmy właśnie ogień kiedy
wszedł popiół savonarola nieco
z nim zmieszany podał mu rękę
poprzez salamandrę ta ziewnęła
nie zionęła bo z ulęgałek była wyciągnięta
wzdłuż szezlongu tak wystygła
nikt nawet nie chciał jej otrzepać z siebie
w bąblach zaklęsły i niedoparzony:
wówczas wszedł pingwin wpierw podany
na tacy w lodach już miał topniejące
oczy na biało i wiadomo było
że to już wszystko bo nic już znaczyło