06/2023

Jarosław Zaręba-Vitczakoff

Deszcz.

Ja go nie widzę.

Wychodzę

prosto

weń.

Przez moment chcę

zawrócić.

Powiedzieć ci:

Deszcz,

może poczekamy

do jutra?

Skoro i tak już

jadę, jadę i

tak.

Jednak jestem

twardy.

Para idzie

do nieba

po szkle.

Ulica szczęśliwie

pusta.

Tak przez to bliska

teraz.

Odwracam się.

I spoglądam

Na siebie z twojego okna.

WYDAWCA:
WSZELKIE PRAWA ZASTRZEŻONE
©2017-2022 | Twórczość
Deklaracja dostępności
error: Treść niedostępna do kopiowania.