nad ranem przyszli
barczyńskimatusównakacenelson
wygarnęli ich z astorii
ratuj nas mówią
schowaj w szafie
w piwnicy
położymy się
na podłodze pod łóżkiem
będziemy cisi jak trusie
będziemy milczeć jak grób
odpowiedź miałem
na końcu języka
ale ktoś trzasnął drzwiami
na klatce pies zaszczekał
taksówkarz trąbił
z dołu
trzeba się było zbierać
do życia