Adam Poprawa
Funda
– Ale zobacz, Gienia, wczoraj Maigretowa nie puściła męża do pracy. Istny giender.
Czy obowiązki pełni się od dużej litery? Bo przybłąkał się do skrzynki list p.o. Rektora UWr do pracowników. Przeczytałem i muszę teraz wytrzeć ekran z wazeliny, na biurko też pociekło.
– To zapraszam do poprzednich pań.
W 1992 w lodziarni na Piłsudskiego w Konstancinie wyjmuję portfel. Pani Ewa:
– Funda?
Pani Rachel „ze swego posterunku przy oknie pilnie baczyła na wszystko, co się porusza, począwszy od strumyków, a skończywszy na dzieciach. I jeśli tylko zauważyła coś niezwykłego, póty nie zaznała spokoju, póki nie wyśledziła co, dlaczego i jak”.
Po drugiej stronie Atlantyku ciocia Leonia też nie próżnowała ze swojego pokoju. „Tak dobrze znało się w Combray wszystkich, ludzi i zwierzęta, że kiedy ciocia ujrzała przypadkiem psa, «którego nie znała», myślała o nim bez przerwy, poświęcając temu niepojętemu faktowi swoje zdolności kombinacyjne oraz wolny czas”.
Tłumaczenia Anny Bańkowskiej i Boya; oryginały zresztą prawie równoczesne: Anne z Zielonych Szczytów ukazała się w 1908, z tego też roku pochodzą pierwsze wersje rozdziału Combray. A nie, Kanadyjka raczej Prousta nie zainspirowała. W każdym razie w indeksach biografii napisanych przez George’a D. Paintera, Jeana‑Yves’a Tadiégo i Williama C. Cartera nie ma Lucy Maud Montgomery.
Przemysław Przemysławowi, Czarnek minister Wiszewskiemu rektorowi wygasił mandat. Nie mnie pierwszemu historia skalamburowała się z histerią, wygaszony w oświadczeniu porównuje się do rektora Józefa Łukaszewicza, odwołanego w stanie wojennym. Histeryczne paralele przędzie też domowym przemysłem Beata Maciejewska we wrocławskiej „Wyborczej”. Oboje zresztą są magistrami historii. A wygaszone warto dla pewności zalać.
Bielmogłowa.
A miał rząd dup.
Magdalena Grochowska o trzech braciach Różewiczach na początku wojny: „Ze swym prawdziwym życiem schodzą do krecich korytarzy oporu i konspiracji”. A w piosence Maanamu: „Mam swoje drogi kręte, / Mam krecie korytarze, / Wiem, kiedy o mnie myślisz, / Wiem, kiedy o mnie marzysz”. Kora znała się na literaturze.
Przegrzało od biretu czy gronostajów?
Przy półkach w drogerii dwie dziewczyny rozmawiają z zapałem, aż jedna:
– Czekaj! Czekaj! – telefon do ucha, wdech i innym rejestrem – Obecna.
Organizacyjna nadpobudliwość.
Styl i stylisko mają wspólną etymologię.
[…]
[Dalszy ciąg można przeczytać w numerze.]
