12/2023

Przemysław Dakowicz

Wenecja, Wyspa Umarłych (część druga)

W listopadzie 1977 roku Susan Sontag, zaproszona na weneckie Biennale Sztuki Dysydenckiej, natknęła się na placu Świętego Marka na Olgę Rudge. Rezultatem tego nieoczekiwanego spotkania było zaproszenie do domu Rudge w pobliżu bazyliki Santa Maria delle Salute. Sontag obawiała się iść tam sama, dlatego zadzwoniła do Josifa Brodskiego, który gościł w Wenecji z tego samego powodu co ona. Relację z wizyty przy calle Querini zawarł Brodski w swoich słynnych weneckich zapiskach Znak wodny. Da się ją bez wątpienia zaliczyć do najbardziej zjadliwych w literaturze – ma słodkawo‑kwaśny impet pamfletu, którego autor bezbłędnie rozpoznaje i obnaża wszystkie fałsze biograficznego legendo‑ i mitotwórstwa.

Pound ujrzał Wenecję po raz pierwszy w roku 1898. Miał wówczas niespełna trzynaście lat, towarzyszył matce i ciotce w ich podróży po Europie. Sam powrócił tu po zakończeniu studiów, w kwietniu 1908 roku. Latem u weneckiego drukarza Antoniniego ukazała się jego pierwsza książka poetycka A lume spento, której tytuł zaczerpnął z Boskiej komedii Dantego. Na stałe sprowadził się do Italii w roku 1924, akurat wówczas, gdy Benito Mussolini zyskiwał pełnię władzy. Zamieszkał z rodziną w Rapallo.

Od lat dwudziestych, kiedy to zainteresował się koncepcją „kredytu społecznego” C.H. Douglasa, w wypowiedziach i tekstach Pounda coraz częściej dochodziły do głosu poglądy antysemickie. Swoistym zwieńczeniem owego mentalnego procesu był, jak wiadomo, cykl profaszystowskich pogadanek wygłaszanych przez poetę w siedzibie Radio Roma.

Z tekstów tamtych audycji wypisuję zaledwie trzy fragmenty, nie łudząc się, że dadzą wyobrażenie o całości: „[…] wszystko wskazuje na to, że Roosevelt jest w rękach Żydów BARDZIEJ niż Wilson w 1919 roku” (7 grudnia 1941); „Czy opowiadacie się […] za unicestwieniem całej cywilizacji Zachodu? Jeśli NIE, to po co dołączać do anglo‑żydowskiej kliki, która dążyła i wciąż jawnie i otwarcie dąży do unicestwienia Europy?” (2 marca 1942); „Sześćdziesięciu Mośków, którzy rozpoczęli tę wojnę, można by wysłać na Świętą Helenę w ramach światowej profilaktyki. I kilku hiper‑gudłajów, a wraz z nimi może także parchów nie‑żydowskich” (30 kwietnia 1942).

W roku 1943 autor tych słów został in absentia obwiniony o zdradę stanu. Aresztowany w maju 1945 roku nie trafił na krzesło elektryczne, lecz do waszyngtońskiego szpitala św. Elżbiety, gdzie przetrzymywano niestabilnych psychicznie kryminalistów. Zarzut zdrady został oddalony przez sąd w kwietniu 1958 roku. Po trzynastu latach zamknięcia poeta wyszedł na wolność. Popłynął do Włoch, gdzie przebywały najbliższe mu osoby. Kiedy zszedł na ląd, wykonał faszystowski salut i oznajmił, że Ameryka jest wielkim domem wariatów.

W roku śmierci i pogrzebu Ezry Pounda w tej samej Ameryce schronienie znalazł wyrzucony ze Związku Sowieckiego poeta Josif Brodski. Urodził się w rosyjskiej rodzinie o korzeniach żydowskich w mieście Petersburg, przemianowanym na Leningrad, nazywanym niekiedy „Wenecją północy”.

Czesław Miłosz wyraził pogląd, że Brodski „należy do linii [Innokentij] Annienski – Anna Achmatowa – Osip Mandelsztam”. Z ostatnim z wymienionych, bodaj największym spośród dwudziestowiecznych poetów języka rosyjskiego, łączyła Brodskiego współobecność dwóch tożsamości, rosyjskiej i żydowskiej, oraz postawa antytotalitarna – w państwie sowieckim domagająca się przykładnego i spektakularnego ukarania. I Brodski został ukarany. Za „społeczne pasożytnictwo” sąd w Leningradzie skazał go na pięć lat robót przymusowych gdzieś pod Archangielskiem. Dzięki protestom opinii międzynarodowej zwolniono go przed czasem. Miłosz nazwał historię jego życia „niezwykłą przypowieścią moralną”.

Tym większe zdziwienie – dziś jeszcze dotkliwsze niż przed laty – budzi wiersz Na niepodległość Ukrainy, którego Brodski nie zdecydował się co prawda opublikować, ale wygłosił podczas kilku spotkań z publicznością. Dałoby się doń zastosować jedną z dziwacznych teorii Pounda, zgodnie z którą akt twórczy ma charakter falliczny. Jak Pound środkowoeuropejskich Żydów w swojej niesławnej Canto XXXV, tak Brodski potraktował Ukrainę i Ukraińców. Jego rosyjscy obrońcy przekonują, że wypowiada się tu zawiedziony i porzucony kochanek. Ukraina ogłasza niepodległość, należy jej się więc wulgarna, sado‑masochistyczna (falliczna!) pożegnalna obelga: „Niech was teraz Szwaby z Lachami / wezmą w lepiance od tylca” (przekład Robert Papieski). Jeśli w słowach tych można doszukać się jakichkolwiek elementów dyskursu miłosnego, jest to rejestr retoryczny właściwy sutenerom.

*
Ktoś, kto chce się dostać do protestanckiej części cimitero na weneckiej wyspie Świętego Michała Archanioła, musi od bramy iść wciąż prosto, zostawiając za sobą mury opasujące kolejne części nekropolii. Grób Ezry Pounda i Olgi Rudge stoi na lewo od umieszczonej w centralnym punkcie płyty z napisem Ossario (kostnica). Podobnie jak grób Josifa Brodskiego.

Czy Brodski zgodziłby się na takie miejsce „wiecznego spoczynku”, gdyby wiedział, obok kogo go położą? Zmarł nagle, zatrzymało się jego chore serce. Rozwiązaniem najbardziej oczywistym wydawał się pochówek w amerykańskim South Hadley. Europejscy przyjaciele zaproponowali jednak Wenecję. Ponieważ poeta nie był ani katolikiem, ani wyznawcą prawosławia – wskazano protestancką część cmentarza San Michele.

Trudno nie dostrzec ironii zdarzeń w następującym szczególe: na płycie nagrobnej, którą od miejsca spoczynku Pounda dzieli zaledwie kilkanaście kroków, wyryto urywek elegii rzymskiego poety Propercjusza: Letum non omnia finit („Śmierć nie wszystko kończy”). Jakby ktoś chciał przerzucić jeszcze jeden most między Brodskim a nieszczęsnym wielbicielem duce, autorem słynnego poematu‑imitacji Homage to Sextus Propertius. Jakby duch dwudziestowiecznej europejskiej poezji, tak mocno osadzonej w doświadczeniu historycznym, domagał się odpowiedzi na irytujące, lecz nieuniknione pytania: czy jeden ZŁY wiersz może unieważnić wiele wierszy dobrych, wierszy wybitnych? I kiedy „niezwykła przypowieść moralna” zmienia się w zwykły, banalny szelest papieru?

WYDAWCA:
WSZELKIE PRAWA ZASTRZEŻONE
©2017-2022 | Twórczość
Deklaracja dostępności
error: Treść niedostępna do kopiowania.