10/2024

Magdalena Łubkowska

Ostatni port

Od kiedy mnie nie ma,

jej dłonie stygną na kuchennym

stole.

Pod cienką powłoką szarości

tkwią niezawinione słowa.

Cienie umierają w bieli świtu.

Pamięć łuszczy się i spada

kroplami na podłogę.

Ona wciąż mówi do ściany,

za którą już tylko cisza z połową

oddechu.

Sczerniałe rysy twarzy

przypominają się z fotografii.

Gęste modlitwy mieszają się

z ostatnimi fragmentami życia.

Od kiedy mnie nie ma,

obie odliczamy dni do spotkania.

WYDAWCA:
WSZELKIE PRAWA ZASTRZEŻONE
©2017-2022 | Twórczość
Deklaracja dostępności
error: Treść niedostępna do kopiowania.