Na koniec chciałbym zamieszkać w jakimś
Wolnym Mieście Gdzie ludzie się nie znają
ale chodzą uśmiechnięci i odpowiadają na
„dzień dobry” obcych oraz sami tak pozdrawiają
Nie wiadomo kto rządzi Wolnym Miastem Kto
stanowi prawa Są to prawa łagodne a kary za
ich nieprzestrzeganie też takie Wolne Miasto
nie ma wrogów ale też pewnie przyjaciół Jest
sobie samotną wyspą nad którą wstają słońce
i księżyc My ludzie Wolnego Miasta żyjemy
z dnia na dzień Nie pamiętamy wczoraj ani nie
troszczymy się o jutro Nie znamy wielkich radości
Ale też nie lękamy się Nawet wtedy gdy burza
wkracza do Wolnego Miasta jak purpurowy
kogut