Po dniu pracy
zasypiałem z pilotem
w pięści zaciśniętej do białego
Powtarzałem
pora brać przykład z naszych ojców
nie Wrocław to Tanger
gdzie ukrywa się mój syn
Czemu boi się
zwierzyć mi się z tego
czego nie było
Póki byłem zły
nie zdążyłem zauważyć
jak mój zrobił się kruchy jak lalka
Cały nasz dom stał się lalkowy
Z tej odległości mogę
brać go palcami i ostrożnie przesuwać
i nawet się nie nudzę
a kiedyś byłem na niego zły