Jerzy Lisowski

„Jest to rzecz arcyrzadka w annałach nie tylko polskiego czasopiśmiennictwa, żeby przez ćwierć wieku ten sam redaktor naczelny [Jarosław Iwaszkiewicz] i ten sam stworzony przez niego zespół redagował to samo pismo. Ta ciągłość w kraju o tak często rwących się tradycjach kulturalnych, ta tożsamość w dobie, która zasługuje sobie na miano raczej kameleonicznej, są przedmiotem naszej najprawdziwszej dumy.

Stojąca z dala od miałkich sporów i pozornych polemik, choć nie wahająca się przed wszczynaniem zasadniczych, od dwudziestu pięciu lat nasza „Twórczość” przedstawia literaturze polskiej in statu nascendi wierne zwierciadło, w którym mogłaby się przejrzeć. No, trochę upiększające może, ale sekret w tym, że to urodziwa i żywotna pani, która nazbyt już deformujące lustra rzuca po prostu w kąt. Czasami pomawia się nas o eklektyzm, jakby to był zarzut. „Twórczość” jest i powinna być eklektyczna – to jeszcze legat z pierwszych lat powojennych, gdy była jedynym wielkim forum literackim w kraju – nikt jednak lepiej od nas nie wie, ile w tym eklektyzmie jej Redaktora Naczelnego bywa codziennego heroizmu. Nie bierze się on bowiem u Niego z niepewności sądów, chwiejności kryteriów czy mało ukształtowanych gustów, ale jest wyrazem powinności, świadomym zamiarem ukazywania całej bogatej palety naszego piśmiennictwa, rezygnacją z apodyktyczności własnych upodobań na rzecz czegoś, co większe i ważniejsze – nowych wartości literackich, którym trzeba stworzyć sprzyjający klimat i warunki zaowocowania”

− pisał Jerzy Lisowski w 1980 roku w edytorialu do numeru lutowego poświęconego Jarosławowi Iwaszkiewiczowi. Potem sam został redaktorem naczelnym na dwadzieścia cztery lata.
WYDAWCA:
WSZELKIE PRAWA ZASTRZEŻONE
©2017-2022 | Twórczość
Deklaracja dostępności
error: Treść niedostępna do kopiowania.