12/2019

Czesław Mirosław Szczepaniak

Była droga tak długa, że zagubiliśmy ślad

Był ślad, co nie sprzyjał nam pod perzyną nieba,

z pazurami zachodzących promieni na plecach,

kulejąc, zdążaliśmy, tam gdzie był cień,

bo jeszcze mieliśmy w sobie trochę światła,

Oczy zachodziły mgłą, bo wiatr wyciskał nam łzy,

a ziemia oblizywała piekące stopy – pot nas nawilżał,

burzyły się wodospady nadziei, pustynie ust zasypywały

słowa – i gdyby nie milczenie, nikt by tego nie usłyszał, więc

kolejny raz fart się trafił − dostaliśmy szansę na przygodę,

(cień cienia był jak świadek, że światło się nigdy

nie zaciera − w zależności gdzie padnie).

Droga zadeptana, nie wkręca się w koła, co ją

toczą – czasami piasek wpada do buta i

zabiera się, jak nieproszony gość, w drogę dalszą

WYDAWCA:
WSZELKIE PRAWA ZASTRZEŻONE
©2017-2022 | Twórczość
Deklaracja dostępności
error: Treść niedostępna do kopiowania.