12/2022

Czesław Mirosław Szczepaniak

Nie jestem delikatny, za jakiego mnie biorą.

Żeby coś napisać, muszę wpierw uderzyć w 

klawiaturę komputera oraz ścisnąć myszkę.

Inwigilatorami ekran i dysk twardy – zbierają

to, co z głowy i z końca dwóch palców:

wskazującego prawej ręki i środkowego lewej.

W tym czasie osiem palców jest rozcapierzonych,

ni to dłoń w przykurczu, ni skrzydło przycięte.

Ani jedno, ani drugie światu nie grozi pięścią.

Poza tym kul już nie chwytam – kroku nie

postawię – unoszę się znad siedziska, żeby w

oknie wypatrzeć ptaki. Czasem na balkonie

usiądzie gołąb, sroka, wrona lub motyl.

Składają krótkie wizyty, które (nie) niepokoją.

WYDAWCA:
WSZELKIE PRAWA ZASTRZEŻONE
©2017-2022 | Twórczość
Deklaracja dostępności
error: Treść niedostępna do kopiowania.