02/2024

Krzysztof Dąbrowski

Jasność wypełnia „elektryczkę”. Wagony kołyszą się, za oknem w chłodzie blokowiska.

Rzeka. Pod jasnością wzgórze. Widzisz błyszczące w słońcu kopuły, głosy wypełniają przestrzeń.

Ikonostas w świetle. „Hospody pomyłuj”. Mnich otwiera drzwi tej złotej ściany, ale i on nie przejrzy tajemnicy.

W jednej chwili chłodna jasność rozciąga się łukiem. Nad wzgórzem, twoim życiem, do placu nad Podiłem.

Teraz koniec snu. W piątym dniu wojny mały sklep „Produkty” na ulicy Luterańskiej ciągle działał.

Wielki Rynek Besarabski nie otworzył się ponownie. Ulica Luterańska stromo wznosi się, wysoko.

Powyżej każdej jasności.

WYDAWCA:
WSZELKIE PRAWA ZASTRZEŻONE
©2017-2022 | Twórczość
Deklaracja dostępności
error: Treść niedostępna do kopiowania.