niech kto mysz
nie ryczy jak lew
kto żółw
nie udaje gazeli
kto gęś
nie zazdrości bielikowi
że się nad górami bieli
kto mucha
niech brzęczy Bogu do ucha
i przypadkiem nie liczy
że wyda z siebie
trel słowiczy
„wszak nie doleci słońca sowa”
ale z księżycem może być na ty
tam zaś
„gdzie koń pociągnąć nie zdoła”
osioł wkracza do gry
i niech pszczoła pszczołą
już zostanie
wśród płatków róży niech się kręci
bez niej byłoby
na tej Ziemi
o wiele więcej
śmierci
niech każdy
będzie nie tyle Kimś
co sobą
i niech się nie puszy
bo w każdym
ta sama stwórcza
iskra
tli się
na dnie duszy
i niech Baran
Baranem
pozostanie na amen
nie wycofuje się z Barana rakiem
by być Miłoszem Szymborską
czy
Barańczakiem
bo niewysoko
niedaleko
pofrunie
poezja
strojna
nawet w cudne
lecz w piórka cudze