09/2022

Jerzy Madejski

Chronologia i tematologia

Sławomir Buryła jest uznanym badaczem literatury Holocaustu (i innych obszarów naszego piśmiennictwa). Wystarczy przypomnieć monumentalne tomy, których jest autorem i współredaktorem: Literatura polska wobec Zagłady (Wydawnictwo IBL, Warszawa 2012); Reprezentacje Zagłady w kulturze polskiej, t. 1–2 (Wydawnictwo IBL, Warszawa 2021). Jego antologia Getto warszawskie w literaturze polskiej to książka istotna z kilku powodów. Przede wszystkim Buryła komponuje tom z ważnych tekstów (wierszy, fragmentów opowiadań, powieści i rozmaitych form autobiograficznych). Jest to najobszerniejsza dotychczas antologia dokumentująca świadectwa literackie o getcie warszawskim. A składa się nie tylko z utworów napisanych w wojennej Warszawie, lecz także powstałych po 1945 roku i w kolejnych dekadach. Ponadto badacza zajmują zarówno utwory pisarzy, którzy znajdują się w kanonie literackim od dawna (Zofia Nałkowska, Jerzy Andrzejewski, Adolf Rudnicki, Czesław Miłosz, Tadeusz Różewicz…), jak i teksty autorów publikujących już w XXI wieku (Sylwia Chutnik, Piotr Paziński, Igor Ostachowicz). Poza tym Buryła umieszcza w książce świadectw Zagłady zarówno wiersze (i opowiadania) wybitne, jak i teksty będące swoistymi scenariuszami do ćwiczeń z pamięci historycznej. Dodatkowo autor antologii proponuje nam zarówno utwory ze szkolnej listy lektur (np. Campo di Fiori), jak i liryki mniej znane, które jednak zasługują na uwagę z innych względów, na przykład wstrząsający wiersz Juliana Kornhausera, Śmierć‑Żydówka, ogłoszony pierwotnie w tomiku z 1985 roku. Z innych powodów ważny jest wyimek z książki Piotra Matywieckiego Kamień graniczny, z której antologista wybiera fragment o poczęciu: „Żyję tu i stąd mówię o getcie. Tym warszawskim mówieniem nie mogę odnieść się poprzez czas i przestrzeń do mojego gettowego poczęcia. I stamtąd wrócić do siebie teraźniejszego, żeby sobie samemu opowiedzieć o przebytej życiowej drodze”.

Zwróciłbym uwagę na zestaw tekstów w antologii z innej jeszcze perspektywy. Jak zaznaczyłem, Buryła wybiera teksty kanonicznych pisarzy. Wiemy, że wojna i Zagłada były ważne w wyobraźni Mirona Białoszewskiego. Zdajemy sobie sprawę z wyjątkowej roli, jaką odegrał u nas Pamiętnik z powstania warszawskiego. Ale Buryła przypomina nam przejmującą miniaturę liryczną Białoszewskiego Na Chłodnej:

Sklep

Przedtem tu był step

Ale przed stepem

To tu był sklep za sklepem

sklep za sklepem


Krótki wiersz odsłania historię, którą wyraża prosty rym: sklep – step. Sklep to synekdocha kupieckiej przedwojennej Warszawy. Step to metafora tego, co pozostało po mieście i żydowskiej społeczności. Istotne, że historię miejsca ożywia oko (i pióro) mieszkańca stolicy.

Wspomniałem też, że antologia ma układ chronologiczny. To wybór oczywisty. Możemy dowiedzieć się, jak grozę getta przedstawiali świadkowie; jak oddawali koszmar wojny ci, którzy po latach chodzili ulicami Warszawy; a wreszcie, co zobaczyli w kolejnych dekadach pisarze powracający do zdarzeń z Zagłady. Jednak Buryła proponuje w swojej książce jeszcze inny porządek: tematyczny. Nazywa to topiką getta. Mieszczą się w niej m.in.: karuzela, Stary Doktor, szmugler, Umschlagplatz, tamta strona/aryjska strona, mur, dziecko żydowskie, szmalcownik, Żydowscy Kolumbowie. Warto dodać, że Buryła zajmował się wcześniej wieloma z tych tematów, na przykład w książce Tematy (nie)opisane (Universitas, Kraków 2013). Z punktu widzenia problematyki narracji historycznej można by zgłosić drobne wątpliwości. I do określenia „topika” (bo niejako uklasycznia opis Zagłady), i do reprezentatywności „toposów” wobec zdarzeń w getcie. Ale z pewnością taki układ antologii zwiększa jej przydatność dydaktyczną. To właśnie poszczególne tematy mogą się przydać w uobecnianiu przeszłości na różnych poziomach edukacji.

Książka Buryły rzeczywiście ma podstawowe znaczenie dla dydaktyki. Przede wszystkim licealnej, ale również uniwersyteckiej. Chodzi mi o dwie sprawy. Literatura Zagłady to ten dział naszego piśmiennictwa, którym zajmuje się humanistyka światowa. Antologia w opracowaniu Buryły może więc stać się kolejnym ważnym przedmiotem debaty o literaturze świadectwa, a także o recepcji Holocaustu w twórczości kolejnych generacji pisarzy. Ponadto jesteśmy uczestnikami dyskusji o podręcznikach szkolnych. Antologia może pełnić funkcję pomocy dydaktycznej. Gromadzi bowiem ważne teksty, poprzedzona została merytorycznym wprowadzeniem oraz zawiera instruktywne biogramy pisarzy.

Inna sprawa, że łatwo sobie wyobrazić uzupełnienia, które zwiększałyby jeszcze walory czytelnicze antologii. Myślę o notach bibliograficznych, o ewentualnych propozycjach lektur do poszczególnych tematów. Dopiski bibliograficzne edytora przydałby się zwłaszcza do liryki. Buryła wybiera znakomite przykłady gettowych świadectw literackich, ale wymagające. Badacz umieszcza w antologii wiersz Stanisława Jerzego Leca Nagle z 1957 roku:

Nagle otworzyłem oczy

szedłem z piosenką na ustach

przez byłe Getto!

Miliony żywych, zabitych oczu patrzyło na mnie,

jedynie ja szedłem martwy

i tylko własna krew,

czerwona od wstydu,

biła mnie po twarzy.


Jak wiemy, panuje powszechna zgoda co do niezwykłej rangi aforystyki Leca (notabene są też znakomite aforyzmy oddające Zagładę). Nie wszyscy natomiast uznają szczególną wartość poezji autora Myśli nieuczesanych. A ten wiersz jest bardzo dobry. Inna sprawa, że niełatwy, bo każdy wers wymaga namysłu. W strofie pierwszej prawda ukrywa się we frazeologii. Powinniśmy pytać, dlaczego i na co poeta „otworzył oczy” (jest rok 1957). Co znaczy w tym kontekście iść „z piosenką na ustach”. I jaka to pieśń? A przecież dalej sprawy się komplikują. Kto tu jest żywy, a kto martwy? To niezwykłe świadectwo liryczne wymaga wsparcia. Dobrze, że mamy do dyspozycji monumentalną monografię Lidii Kośki (Lec. Autobiografia słowa), w której są również instruktywne uwagi o źródłach poezji autora Myśli nieuczesanych.

Dodajmy, co ważne w tym kontekście, że antologia Buryły obejmuje też utwory o tematyce dziecięcej. W sposób naturalny zawiera więc problematykę edukacyjną. Pojawiają się utwory: Stefanii Ney (Zosia), Stanisława Wygodzkiego (List w noc), Włodzimierza Słobodnika (Kołysanka z getta).

Z innych powodów interesująca jest miniatura liryczna Anny Pogonowskiej Getto:

Biały motyl Rumowiska Getto

Iskry jasne tryskających liści

Pył i słońce i niebo. Lekko

Szemrze motyl wśród zdrętwiałych zgliszczy.


W wierszu występuje nieoczywiste połączenie powinności świadectwa oraz potrzeby estetycznego oddania świata. Efekt jest wstrząsający. Opis słońca i nieba niejako przesłania to, co dzieje się nisko, na miejskiej ulicy. Głosem poetki jest szmer motyla „wśród zdrętwiałych zgliszczy”. Wiemy zresztą, że to nie jedyne świadectwo poetyckie Pogonowskiej. Także jej dziennik, który czeka na wydanie, zawiera odniesienia do Zagłady.

A wreszcie książka pod redakcją Buryły stanowi wkład do wiedzy o antologii jako formie piśmiennictwa. Przekonaliśmy się, że i ten gatunek jest dzisiaj przedmiotem ożywionych dyskusji. Pokazała to dobitnie debata po publikacji antologii eseju literackiego opracowana przez Jana Tomkowskiego w Bibliotece Narodowej (Wrocław 2017). A przecież ciekawie pisze się również o teorii i historii antologii (zob. np.: Antologia literacka. Przemiany, ekspansja i perspektywy gatunku, redakcja Magdalena Kokoszka, Bożena Szałasta‑Rogowska, Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego, Katowice 2017). Najkrócej rzecz ujmując, Buryła w sprawie gatunku wybiera stanowisko kompromisowe. Antologia jest przedsięwzięciem naukowym oraz instytucjonalnym, toteż powinna prezentować aktualny stan wiedzy. I książka Buryły spełnia wymogi dobrze opracowanych wypisów. Zarówno z punktu widzenia standardów redakcyjnych, jak i z racji rozpoznania współczesnej refleksji o Zagładzie. Jednocześnie Buryła nie obawia się ożywić antologii swoimi wyborami (estetycznymi i metodologicznymi). A przecież opracowanie literackich świadectw getta warszawskiego wiązało się również z ryzykiem. Nie tylko dlatego, że trzeba było wybierać z mnogości tekstów. Również dlatego, że w etymologii nazwy gatunku skrywa się pewne niebezpieczeństwo. Antologia to, jak wiemy, z greki „bukiet kwiatów”. Stąd pokusa, aby układać książkę, kierując się kryterium estetycznym. Buryła unika tego niebezpieczeństwa i daje nam wgląd w rozmaite świadectwa Zagłady. Tu warto podkreślić, że badacz wyodrębnia na szczególnych zasadach książki „oparte na koncepcie rozmowy”. A chodzi o Rozmowy z katem Kazimierza Moczarskiego, Zdążyć przed Panem Bogiem Hanny Krall oraz Umschalgplatz Jarosława Marka Rymkiewicza.

Dodam jeszcze, że tom pod redakcją Buryły zaopatrzony jest w bibliografię utworów literackich traktujących o getcie warszawskim (zestawionych w układzie alfabetycznym).

Getto warszawskie w literaturze polskiej. Antologia
wybór i opracowanie Sławomir Buryła,
Muzeum Getta Warszawskiego,
Wydawnictwo Chronicon,
Warszawa – Wrocław 2021, s. 532.
WYDAWCA:
WSZELKIE PRAWA ZASTRZEŻONE
©2017-2022 | Twórczość
Deklaracja dostępności
error: Treść niedostępna do kopiowania.