12/2023

Katarzyna Wójcik

Ciche zawiłości życia

Co dziesięć lat Brytyjski Instytut Filmowy (BFI) przeprowadza wśród krytyków filmowych i scenarzystów ankietę, mającą wyłonić najlepsze filmy wszech czasów. W 2022 roku został nim ogłoszony Jeanne Dielman, Bulwar Handlowy, 1080 Bruksela z 1975 roku belgijskiej reżyserki i scenarzystki Chantal Akerman. W tym niemal trzygodzinnym slow cinema, opowiadającym o trzech dniach z dość monotonnego życia gospodyni domowej Jeanne Dielman, pada łącznie może piętnaście zdań. Mimo tego jest to jeden z tych filmów w kinie europejskim, które najgłośniej krzyczą o zwrócenie uwagi na równouprawnienie, seksualność i rolę społeczną kobiet.

W zbiorze autobiograficznych szkiców Renaty Lis Moja ukochana i ja, podobnie jak w Jeanne Dielman, sceny przesuwają się wolno. Czuć upływający czas, dzięki czemu bohaterkę poznaje się w dużym przybliżeniu, niemalże twarzą w twarz. Osią tomu jest trwający od niemal trzydziestu lat związek autorki z jej partnerką Elżbietą, ale przecież tym, co kształtuje relacje międzyludzkie dorosłych, zwłaszcza te najbliższe, są dzieciństwo oraz procesy społeczne, które w Polsce przez ostatnie pięćdziesiąt lat uległy dość gwałtownym przemianom. Dlatego historia bohaterki tej książki zaczyna się właśnie wtedy, w 1970 roku, kiedy przychodzi ona na świat, o czym zaświadcza kilka zachowanych przez jej rodziców w brązowej teczce artefaktów, takich jak akty urodzenia i chrztu czy niemowlęce skarpetki. Analiza tych pamiątek to wniknięcie w siebie sprzed lat: siebie nie‑siebie, bo przecież tamta Renata Lis była kimś innym, niż jest dzisiaj, kimś z perspektywy czasu obcym, dlatego autorka pisze o sobie (dość krytycznie zresztą) jako o dziecku i nastolatce w trzeciej osobie. Jednak ta świadomość dystansu nie zdejmuje brzemienia nabytych wtedy doświadczeń, zlepiających się w życiu dorosłym w tożsamość. Trudne relacje z rodzicami, brak uczuć w patriarchalnej rodzinie czy niezrozumienie ze strony koleżanek, kolegów i nauczycieli to problemy, które nie zniknęły po przełomie 1989 roku, ale wydaje się, że wtedy, w czasach PRL, były dotkliwsze, bo nieuświadomione. Powszechna (a wręcz mająca społeczne przyzwolenie) była nie tylko homofobia, lecz także agresja wobec wszelkich przejawów odstawania od „normy”, na przykład noszenie przez uczennicę Renatę Lis swetra w malinowym kolorze, tak niepasującym do wszechobecnej burości i szarości. Na szczęście wewnętrzne poczucie niedopasowania do realiów, w jakich dorastała bohaterka książki, nie skończyło się, jak w filmie Akerman, nieoczekiwanym i tragicznym w skutkach wybuchem emocji.

Choć Moja ukochana i ja opowiada o cichych zawiłościach wspólnego życia dwóch kochających się kobiet w rzeczywistości społeczno‑politycznej niekoniecznie przyjaznej związkom partnerskim i jednopłciowym, to esencją tej książki jest relacja bohaterki z samą sobą, odkrywanie swojej tożsamości kobiety, która nie utożsamia się jednoznacznie z kobiecością albo z męskością: „Moja kobiecość […] nie stała stabilnie na obu nogach, zresztą nigdy nie byłam jej pewna. Przytłaczała mnie ilością wymagań, wysiłkiem, jaki trzeba było codziennie wkładać w to, aby jej sprostać, a i tak niektóre elementy pozostawały na zawsze poza moim zasięgiem, jak choćby buty na obcasie. […] Kobiecość była dla mnie jak dyżur całodobowy i czasem miałam ochotę rzucić to wszystko i jechać w Bieszczady: zmyć makijaż, pozbyć się wyspecjalizowanych francuskich kremów do różnych sektorów twarzy i zarosnąć włosami w niedozwolonych miejscach jak najdawniejsze przedstawicielki człowiekowatych”. Z tymi słowami zgodziłyby się tysiące kobiet, które społecznie i kulturowo przymuszane do zewnętrznego pielęgnowania „kobiecości”, czują się więźniarkami w swoich ciałach. Tożsamość to pewnego rodzaju pogranicze, bo, jak pisze autorka w innym miejscu książki, nie ma ludzi, którzy w stu procentach spełnialiby wymagania kobiecości czy męskości: „Wszystkie płcie są w pewnym zakresie dostępne dla wszystkich, a pragnienie zwane erosem wcale nie opiera się na płci, tylko, tak jak mądrość i pisanie, na nieusuwalnym braku, który wywołuje potrzebę sięgania po wciąż umykające spełnienie, w którym gubi się i od nowa odnajduje swoje ja, ścigając wyobrażenie innej siebie, pełniejszej i doskonalszej, bogatszej o to coś upragnione – osobę, wiersz albo mądrość”.

Sporo szkiców w tym tomie Renata Lis poświęciła analizie pojęcia „dom”. Posiłkując się esejem Tratwa Odysa Dobrosława Kota (Wita Szostaka), autorka zgadza się z jego rozumieniem domu jako grona najbliższych ludzi. Wskazuje jednak, że „nie oznacza to, że nie przywiązujemy się również do miejsca, które wspólnie z kimś zamieszkujemy”. Miejsce, zwłaszcza wypełnione obecnością ukochanej osoby, jest „nadawaniem formy samemu życiu w pewnych indywidualnych ramach przestrzennych”. Dom, poprzez zgromadzone w nim przedmioty, meble czy pamiątki po najbliższych, wyraża swojego mieszkańca, a jego strukturę wewnętrzną określa język, jaki tworzy się na przecięciu uczuć i emocji dwóch bliskich sobie osób: „Nasz język domowy […] jest żywym laboratorium zarówno dla tych nieistniejących struktur, jak i nowej, postgenderowej tożsamości. To on jest dla nas domem, krajem zamieszkania i dowodem osobistym”. Także sama tożsamość jest pewnego rodzaju domem, zbudowanym ze wspomnień i myśli związanych z bliskimi oraz z tymi, którzy przyczynili się do jej kształtowania. Autorka przywołuje wiele osób, które w znaczący sposób kształtowały jej światopogląd, między innymi Jolantę Brach‑Czainę, Marię Janion, Ryszarda Przybylskiego, a także queerowe poetki Anne Carson, Adrienne Rich oraz mającą przemożny wpływ na teorię i literaturę feministyczną amerykańską pisarkę Maggie Nelson.

Książka Renaty Lis to vademecum tożsamości kobiety, podręcznik powolnego jej odczytywania i odkrywania, a także nabierania pewności w poczuciu siebie wobec najbliższej, ukochanej osoby i innych ludzi. To również – podobnie jak Jeanne Dielman – złamanie kolejnego tabu w mówieniu o kobietach i kobiecości, pokazanie od wewnętrznej, intymnej strony swojego domu, także tego zbudowanego w prywatnym, czułym języku.

Renata Lis: Moja ukochana i ja.
Wydawnictwo Literackie,
Kraków 2023, s. 316.
WYDAWCA:
WSZELKIE PRAWA ZASTRZEŻONE
©2017-2022 | Twórczość
Deklaracja dostępności
error: Treść niedostępna do kopiowania.