05/2022

Marta Kułaj

Drugi wiatr

Butelki nasadzone na kijki wydają nieprzyjemny dźwięk. Tu jednak nikt się temu nie dziwi.

– Przeciw kretom – wyjaśnia stary Wojtal, gdy zbliżam się do… świronu. W rzeczywistości jest to zwykła obora, ale mnie ten świron przyszedł do głowy od razu.

Wojtal na oko ma siedemdziesiąt lat. W szarej kufajce, w szerokich, roboczych spodniach, w gumofilcach, z czapką na głowie… Od czasu do czasu otwartą dłonią uciera nos i patrzy na drogę, jakby na kogoś czekał. – Na listonosza – mówi chwilę później. – Ma przynieść pieniądze.

Kiedy pytam go o nazwisko, kiwa głową. Uśmiecha się.

– U nas nazwiska niepotrzebne. U nas każdy wie, kto jest kim… – nie kończy. – Dziś już nie przyjdzie. – Bierze szpadel i idzie na pole. Kartofle trzeba kopać. To już ten czas.

Tylko on pozostał z tych, którzy wszystko widzieli.

– Inni? – pytam.

– Co tam inni… – Macha ręką. – Inni albo powymierali, albo jak tylko zawiał drugi wiatr, zapakowali wszystko na furmanki i pojechali.

– Dokąd? – pytam ostrożnie. Widać, że chce iść. Ma co robić.

Milczy. Nie jest skory do opowieści. Ten jego „drugi wiatr” brzmi zagadkowo. Nie pytam go jednak.

Wracam do samochodu. Upewniam się, odruchowo, czy zamknięty. Oni tam nawet domów nie zamykają. Taki zwyczaj, który u nas już by nie przeszedł.

W wiosce nie ma hotelu ani miejsca, żeby coś wynająć. Wszystkiego pięć obejść. I tamten dom pod lasem.

Wojtala o niego nie zapytałem. Pewnie i tak by powtórzył, co mówili inni. Że straszy.

Pod wieczór sam poszedłem.

Nie straszyło. Bez obrósł ściany. Zajrzałem do środka. Nie było nic. Nawet pustych butelek. Tylko te krzaki.

Dawniej był ogródek, ganek i korytarzyk. Okno po prawej to kuchnia. I obok jeden pokój. Łazienki nie mieli. Stała obok, buda, pod ścianą świronu.

Drugi wiatr… Oni tu nie żałują przeszłości. Jaka zresztą przeszłość?

Wyjeżdżając, widziałem Wojtala. Kopał jeszcze kartofle.

Na deszcz szło.

Bez wiatru.

WYDAWCA:
WSZELKIE PRAWA ZASTRZEŻONE
©2017-2022 | Twórczość
Deklaracja dostępności
error: Treść niedostępna do kopiowania.