gruba owłosiona linia
idzie na spacer
kreśląc sylwetkę wyspy
koślawy prostokąt
jest pomarańczowy
północna strona
przechodzi w zieleń
południowa w błękit
na widnokręgu
popielaty krążownik
ciągnie za sobą
pióropusz dymu
cyklopi warczą
gdzieś daleko
za horyzontem
u nas zaś w ogrodzie
słychać trele fujarki i fletu
i brzęczenie much obbligato
ale kto wie
na jak długo
jest nam sądzony
ten Eden