[…]
3.
wypakowuję kamienie i ustawiam w lodówce.
lodówka nie działa.
jestem ogniem w brzuchu.
jestem w środku czarna.
jestem w środku czerwona.
jestem zapchaną umywalką.
jestem wodą, która patrzy na kaloryfer, zamiast spłynąć.
nie jestem dobra. jestem wspaniała, myślę i kroję kamienie w kosteczki.
jestem wszystkim od domestosa po kwasek cytrynowy.
jestem zapaleniem piersi i bólem kręgosłupa.
niedźwiedziu, mogłabym mówić codziennie, mamy piękne dzieci.
spójrz na te ciepłe głowy.
na wzór, w jaki układają się włosy.
algorytmy oczy i ust.
równania paluszków.
niedźwiedziu, kocham, mogłabym mówić codziennie,
ale mam płomienie zamiast krwi.
jestem willami w los angeles.
nie chcę palić dowodów, nie chcę rozszerzać się,
ale rosnę.
niedźwiedziu, to są nasze korytarze.
powiem, to sala tortur? jak ja się tu znalazłam?
i zaczniemy się śmiać, wdeptując w okruchy twarogu.
zostawimy dużo białych śladów,
po których nasze dzieci będą iść, żeby znaleźć bezpieczne miejsce.
[Całość można przeczytać w numerze.]