05/2022

Maciej Teodor Kociuba

Końcowa stacja

Jako dziecko

Mieszkał niedaleko dworca

Lubił podróże koleją

Szczególnie te na wieś

Do rodzinnego domu matki

Nie mógł się nadziwić

Że w pewnej miejscowości

Pociąg przystawał dłużej

A parowóz – który z sykiem

Zrywał pneumatyczne więzy –

Doczepiano szybko

Po przeciwnej stronie

Tak to początek pociągu

Stawał się końcem

A koniec początkiem

Mimo żartów dorosłych

– Żartów zupełnie nie na miejscu –

Nie było powrotu…

Nie znał jeszcze

Pojęcia parenklizy

Ale widział wyraźnie

Że dalszy tor jazdy

Wciąż się odchyla

I coraz bardziej zakrzywia

Gorący zaokienny pęd

Wyszarpywał zasłony na zewnątrz

Pojedyncze atomy żywicznych woni

Wpadały z wiatrem – łączyły się

I oblepiały nozdrza niespokojnej wyobraźni

U kresu podróży

Za miękką teatralną kurtyną

Sosnowego lasu

– Stacja –

Przygarniająca cisza

Odwrócona plecami

Do wszystkich spraw

Odjeżdżającego właśnie świata

WYDAWCA:
WSZELKIE PRAWA ZASTRZEŻONE
©2017-2022 | Twórczość
Deklaracja dostępności
error: Treść niedostępna do kopiowania.