11/2024

Rafał Rżany

Miasto

To miasto umierało już tysiące razy.

Ze śmiercią każdego mieszkańca i ono

znikało na moment. Potem wstawało

większe, dla nowych oczu. Ale zdarzyło się,

że raz lub dwa umarło naprawdę.

Do zmartwychwstania miasto potrzebuje ludzi.

Chroni ich, a oni chronią miasto.

Długo myślałem, że i dla mnie zniknie

na moment, gdy w jego murach

zamknę powieki.

Teraz przez jego zgiełk słyszę

jakby żałobny szept osy: już się

zbliża dzień, gdy może umrze znowu – naprawdę.

Lecz najpierw będzie mnie chronić,

lecz najpierw będę je chronił

i razem zamkniemy powieki;

albo ono przede mną,

albo ja przed nim.

WYDAWCA:
WSZELKIE PRAWA ZASTRZEŻONE
©2017-2022 | Twórczość
Deklaracja dostępności
error: Treść niedostępna do kopiowania.