05/2018

Stanisław Aleksander Nowak

Mów do mnie, wieszcze

Marcie Sputowskiej z Rzymu


W Polsce wyładowań atmosferycznych mamy od groma, zachorowań na grypę od cholery, a dobrych festiwali literackich od wielkiego dzwonu. Lepsze jest wrogiem dobrego, a „dobra jest” jest wrogiem lepszego. Nie łatwo więc zorganizować tak dobrą imprezę, jak Bruno Schulz Festiwal czy Teatralny Zdrój w Horyńcu Zdroju. By osiągnąć cel, trzeba być wielmożą, co wiele może, i ma mamonę1 albo wydeptywać ścieżki jak chodziarz, który ma chody i powiązania z własnymi butami. Trzeba być wrażliwym i z butą2, „poetą i kapralem”, jak Wajda definiował reżysera, romantykiem i pozytywistą, jak mawiał Piłsudski o sobie jako dziadku i ojcu narodu, który zniósł konstytutę‑prostytutę, gdy Polska nierządem stała. Trzeba się porywać z motyką na słońce jak romantyk i na ziemię w ogródku jak pozytywista albo wojska obrony przeciwlotniczej z rakietami typu łopata‑ziemia‑powietrze.

Każdego dnia, od Zachodu po Bliski Wschód3, słyszy się Homo homini heil Hitler („Ludzie ludziom zgotowali taki los”), Homo homini OMON, Homo homini Hamas, Homo homini Chomeini („Irany boskie!”). Festiwalowi literackiemu winno więc przyświecać piękne hasło Romantyzmu i ekologów przeciwnych odstrzałowi wilka: Homo homini lupus est („Człowiek patrzy wilkiem na wilka, a wilk też człowiek”).

Inter arma silent Musae („W czasie wojny muzea są zamknięte”), a otwarte są tylko teatry wojny grające na grobowych deskach. Trzeba z tym skończyć. Nie wolno być dla bliźniego Brutusem4, mordować go jak Gavrilo Principa5. Lud demonstruje pod hasłami „Chleba i pochlebstw!” oraz „Chleba i igrzysk paraolimpijskich!”, więc powinno królować hasło Homo homini Houdini – sztukmistrza, który zębami łapał wystrzelone kule.

Beniowskim Słowacki tuszył6, że on i Mickiewicz to (posłużę się cytatą7) „dwa na słońcach swych przeciwnych – Bogi”. Co za herezja8! Słowacki to raczej pogański bożek czczony w świętym gaju przez brudnicę mniszkę9. To nie bóg poezji siedzący na tronie, ale wierszokleta na meblu Bodzio. Słowacki nie zachwyca mnie tak samo jak Gałkiewicza w Ferdydurce. Ale rozumiem, że mamy świat dwubiegunowy: USA – Russia, Gauguin – van Gogh, Bitelsi – Stonsi, Pepsi Cola – Coca Cola, Rodowicz – Sipińska, Karpacz – Szklarska Poręba, Ronaldo – Messi, Szymborska – Różewicz. Wolę Szymborską. Ale Różewicz „wielkim poetą był”, więc wart jest festiwalu. Bo Polak i nie chwalił obczyzny jak nasi wieszcze.

Rej, skubany, nie powiedział wszystkiego. Fakt, „Polacy nie gęsi, iż swój język mają”, ale mają też cudze gęsie pióra. Żeby daleko nie szukać. W naszej gadce‑szmatce (hymnie śpiewanym podczas wciągania flagi na maszt) roi się od makaronizmów10. Toć mowa tam o ziemi włoskiej z N.N.11 Bona Partem – partnerem Bony Sforza, kobiety Renesansu12.

Polskimi wieszczami są przedstawiciele mniejszości i grup etnicznych. Słowacki nie kryje swej narodowości. Podobnie Mickiewicz, gdy inwokację do rzekomo polskiego epickiego (ciut podpicowanego) poematu zaczyna od: „Litwo, ojczyzno moja!”. Interesuje go Litwa. Pisze o Panu Tadeuszu w „ostatnim zajeździe na Litwie”, o Pani Grażynie w „powieści litewskiej”. Nadto zajmuje się Panem Konradem Wallen, rodem z Hiszpanii, no i sławi, łajza, Krym ruski (sic!), zielony, ze stepami i burzanami13. Nie obchodzi go Polska ani nasze święte rzeki Bug, San i najczystszy jego dopływ – San Epid. Dla niego świętą rzeką jest litewska Wilia, w której łowi się karpie na Wigilię. Wstyd powiedzieć, ale bardziej interesuje go kasa. Jego bohater, dziad Konrad, ma w bańce tylko bańkę i chwali się, że nazywa się „Milijon” na stare pieniądze.

Mickievicius przyznaje się do korzeni, za to Gałczyński kręci, pytając: „Znasz li ten kraj?”. A każdy głupi wie, że „Li kraj” to Litwa, a nie Lichtenstein, Libia. Złośliwcy pytają więc: „Znasz K.I. tego Gałczyńskiego?”. A znów Sienkiewicz to niejaki Litwos, jak ustalili chłopacy z ABW. Niby pisał Trylogię jako lek nasercowy dla Polaków, ale w Ogniem i mieczem14 sławi Papcio Chmiela vel Chmielnickiego – ojca narodu ukraińskiego, przywódcę siczy-dziczy. Czechu Miłosz i Bohdan Czeszko to bohema i bohemiści. Czeszko był nawet szwejkiem i pisarzem kompanii. Jan z Czarnolasu jako leśny dziadek opiewał zdrowie, radość życia i lipę jak późniejszy Jan z Czernobyla15. Atoli bardziej niż odprawa posłów polskich w Izbie Gmin na ulicy Wiejskiej interesowała go odprawa posłów greckich. Conrad tytułował się Lordem Jimem i Wielkim Lordem Admiralicji, choć nic wiedział o pływaniu. Pływa marynarska brać, kapitan stoi na mostku, a kapitanat w porcie niczym majtek w macierzystych portkach. I na koniec wypada wspomnieć o Niemcewiczu (z przeproszeniem Ursynie) i Głowackim − Prusie, autorze Lalki16 mieszkającej w norze17Placówki, w której prowokował: „Ślimak, Ślimak, pokaż rogi!”. Dlatego Festiwal Różewicza w Karpaczu to dobry pomysł.

1 Mamona, pieniądze za sprzedanie własnej matki.
2 Buta: 1) tup! tup! tup! – tupet; 2) buty zadzierają noski.
3 Bliski Wschód, tam, gdzie blisko Tehe-rana.
4 Brutus, prawdziwe nazwisko Idzi Marcowy. Jak pisze Plutarch, na pytanko Cezara: „I ty, Brutusie, przeciwko mnie?” krzyknął: „O, rany, Julek!”.
5 Gavrilo Princip, Prinz Gawriła Habsburg, arcyksiążę austro-węgierski zamordowany w Sarajewie 28.06.1914 razem z żoną Principą Zofią, co wywołało I Wojnę Światową.
6 Tuszyć, grubo się mylić.
7 Cytata, poczytaj mi mamo!
8 Herezja, np. pogląd, że w czasie siedmiu lat chudych jest siedem tłustych czwartków.
9 Brudnica mniszka, a kysz! Siło nieczysta!
10 Makaronizmy, włoski na języku.
11 N.N., Napoleon, francuski generał pięciogwiazdkowy.
12 Kobieta Renesansu, humanistyczne spojrzenie na kobietę jako jedną z dób od rodzenia.
13 Burzan, rabarbar, w który strzelił piorun.
14 Z przyczyn budżetowych zbyt kosztowną okazała się pierwotna nazwa Dwoma ogniami i dwoma mieczami. Dwa miecze autor wykorzystał w Krzyżakach, gdzie ich brakowało.
15 Jan z Czerobyla, ukraiński poeta, który opiewał zdrowie, radosną twórczość i technologiczną lipę.
16 Lalka Prusa, ponury symbol germanizacji; kobieta nieprzystępna, zrażona do mężczyzn tym, że widzą w niej tylko Puppe.
17 Nora, Dom Lalki z Ibsena i z Ikei.
WYDAWCA:
WSZELKIE PRAWA ZASTRZEŻONE
©2017-2022 | Twórczość
Deklaracja dostępności
error: Treść niedostępna do kopiowania.