11/2024

Joanna de Vincenz

Niemcy

Gruzy Muru Berlińskiego
Ekstremistom z lewa i prawa, którzy triumfują tej jesieni w kolejnych wyborach landowych, wspólny jest postulat ograniczenia imigracji, wstrzymania dostaw broni dla Ukrainy i zniesienia sankcji energetycznych dla Rosji. Ich quasi‑putinowska narracja i słabość do autokracji czynią z nich dwie strony tego samego medalu, twierdzi wschodnioniemiecki historyk Ilko‑Sascha Kowalczuk, promujący tej jesieni książkę Freiheitsschock. Eine andere Geschichte Ostdeutschlands von 1989 bis heute (Szok wolności. Inna historia Niemiec Wschodnich po 1989). To zarazem jego polemika z profesorem germanistyki z Lipska Dirkiem Oschmannem, autorem wydanej niedawno także w Polsce książki Jak niemiecki Zachód wymyślił sobie Wschód (Instytut Zachodni, 2024). Oschmann w swym oskarżycielskim tekście podkreśla bolączki transformacyjnego społeczeństwa. Tłumaczy, dlaczego Niemcy na wschodzie czują się deprecjonowani przez braci i siostry z zachodu. Nie zaprzecza wymiernemu wzrostowi zamożności na terenie byłej NRD po 1989 roku, podkreśla jednak, że wyzwoleni z dyktatury SED Niemcy nieszczególnie partycypowali w budowaniu nowej rzeczywistości. Konkluduje, że Niemcy na wschodzie zostali na lata systemowo wykluczeni. Stamtąd mogą rekrutować się dziś „sfrustrowani zadowoleni”, a więc potencjalni wyborcy partii ekstremistycznych. Zwraca też uwagę, że zachodnioniemieckie elity w kolonialnej niemal manierze rozszerzyły swe wpływy na Wschód: na stu ośmiu niemieckich uniwersytetach tylko jeden rektor pochodzi z Niemiec Wschodnich, w zarządach spółek gospodarczych i mediów, w prezesurach sądów Niemcy ze Wschodu stanowią zaledwie 1,7 procent.

Ilko‑Sascha Kowalczuk krytykuje ton książki Oschmanna, uznając go za „płaczliwy”. Jego zdaniem w 1989 roku istniały wszelkie przesłanki, by wspólnie kreować pozjednoczeniową rzeczywistość. Tyle, że poszkodowani przez dwie nierozliczone dyktatury – nazistowską i komunistyczną – Niemcy z byłego NRD „nie zbudowali mocnego społeczeństwa obywatelskiego”, a wstrząsy, jakich doświadczyła jednocząca się gospodarka, pogłębiły odpływ dynamicznej i przedsiębiorczej części ludności na zachód.

Znamienne, że ten dyskurs nie przeistacza się w ogólnoniemiecką debatę. Zapomina się również często, że to sami „Ossies” przegłosowali w lutym 1990 roku – kuszeni przez chadecję Helmuta Kohla – wariant prędkiego zjednoczenia, przypominający klasyczny Anschluss.

Niemcy z byłej NRD w 1989 roku wraz z upadkiem muru przeżyli, jak opisuje Kowalczuk, prawdziwie paraliżujący szok wolności. Bodajże najlepiej nową sytuację wykorzystało pokolenie znajdujące się wówczas w trakcie edukacji. Mogło czerpać teraz wolność garściami, w tym również obaj cytowani historycy. Ines Geipel, sześćdziesięcioczteroletnia dziś autorka eseistycznego, osobistego bilansu zjednoczenia Fabelland (Bajkowy kraj, 2024), w chwili upadku muru berlińskiego przebywała w Darmstadt, dokąd latem 1989 roku dotarła przez Węgry. Podjęła tu studia, by następnie rozwijać karierę akademicką i pisarską. Podobnie Marko Martin, który wiosną 1989 roku z „wilczym biletem” na uczelnie opuścił NRD. Studiował w scalonym już Berlinie, mieście, które obok Paryża stało się tłem dla jego drogi pisarskiej i publicystycznej. W 2019 roku, w czasie, kiedy AfD zaczęła na wschodzie odnotowywać poważne polityczne sukcesy, spod jego pióra wyszło należące już do klasyki Dissidentisches Denken (Dysydenckie myślenie) – zapiski z poszukiwań tropów i ze spotkań z wybranymi intelektualistami z Europy Środkowej, wśród nich z Czesławem Miłoszem i Gustawem Herlingiem‑Grudzińskim.

Przez lata można było odnosić wrażenie, że opowieści zakotwiczone w NRD nie dają gwarancji szerokiego czytelniczego odbioru; ba, zdaniem Oschmanna prowadzenie zajęć na temat literatury NRD na uniwersytetach wschodnioniemieckich mogło skutecznie blokować drogę do profesury. Tymczasem na naszych oczach pisarze niemieccy coraz odważniej sięgają po tematykę związaną z czasami dyktatury SED. Sporym zaskoczeniem stała się wydana w 2021 roku powieść Jenny Erpenbeck Kairos, nagrodzona w 2024 roku międzynarodowym Bookerem. Autorka potrzebowała dystansu trzydziestu lat, aby stworzyć powieść osadzoną w znanych jej realiach NRD. Opowiada w niej historię związku pięćdziesięciotrzyletniego autora audycji radiowych Hansa W. i dziewiętnastoletniej scenografki Kathariny, córki renomowanych naukowców. Czas akcji to ostatnie trzy lata chylącej się ku upadkowi NRD. Główny bohater wykazuje wiele podobieństw z dramaturgiem i reżyserem Heinerem Müllerem (ba, z jego sztukami kojarzą się obecne w powieści opisy technik sadomasochistycznych), parze towarzyszy muzyka Hansa Eichlera czy teksty Bertolta Brechta. Powracający motyw to Requiem Mozarta.

Życie codzienne pary rozgrywa się w restauracjach i mieszkaniach nie różniących się od tych na zachodzie, czasem – w luksusowym NRD‑owskim kurorcie Hiddensee. Uderza zaangażowanie bohaterów w rzeczywistość polityczną, ich przekonanie o budowaniu lepszych Niemiec i wyższości komunizmu. Ilko‑Sascha Kowalczuk zarzuca powieści Erpenbeck gloryfikowanie NRD. Natomiast recenzent „Süddeutsche Zeitung” wskazywał, że Erpenbeck opisuje życie mało znanej na zachodzie kulturalnej bohemy NRD, czyli środowiska, z którego wywodzi się sama autorka, urodzona podobnie jak bohaterka powieści w 1967 roku. W Niemczech doceniono kunszt językowy i kompozycyjny Kairosu. Autorce w ostatnim czasie przyznano wyróżnienia na wschodzie kraju. W 2022 roku Kairos otrzymał Nagrodę im. Uwe Johnsona, a w 2023 pisarkę uhonorowano w Chemnitz Nagrodą im. Stefana Heyma.

Rok temu uwagę na wschód Niemiec skierowały dwa imponujące debiuty – powieści Die Möglichkeit von Glück (Możliwość szczęścia) Anny Rabe oraz Gittersee Charlotte Gneuss. Obie pozycje otrzymały nominacje do Niemieckiej Nagrody Książkowej. Charlotte Gneuss urodziła się w 1992 roku w badeńskim Ludwigsburgu, dokąd jej rodzice przenieśli się ze wschodniej części kraju. Autorka studiowała creative writing w kultowym Instytucie Literatury w Lipsku, utworzonym po zjednoczeniu Niemiec. Po publikacji Gittersee, której akcja toczy się w połowie lat siedemdziesiątych XX wieku w tytułowej miejscowości w okolicy Drezna, rozgorzała dyskusja skupiona wokół monopolu interpretacyjnego – czy pisarzom zachodnioniemieckim uchodzi osadzać utwory w rzeczywistości nieznanej im z autopsji NRD? Oliwy do ognia dolał pisarz Ingo Schulze – obecny prezydent Niemieckiej Akademii Literatury i Języka – z którym wydawnictwo konsultowało manuskrypt Charlotte Gneuss. Wypunktował kilkanaście zwrotów, jego zdaniem nieużywanych w NRD. Nie na wszystkie poprawki autorka wyraziła zgodę. Potem jednak lista rzekomych uchybień językowych w Gittersee została podrzucona członkom jury Niemieckiej Nagrody Książkowej.

Powieść Gneuss na pewno nie jest apoteozą komunistycznych, nieistniejących już Niemiec. Bohaterowie w połowie lat siedemdziesiątych XX wieku mają po szesnaście lat. Przeżywają pierwsze miłości w enerdowskich realiach, w robotniczych rodzinach. Chłopak głównej bohaterki Karin ucieka na Zachód, podczas gdy ona dostaje się w sidła bezpieki. Dziewczyna podtrzymuje dialog z agentem służb, co rodzi wiele pytań natury moralnej. Klimat powieści jest specyficznie nerwowy. Gneuss zależało – tak ujęła to w jednym z wywiadów – na ukazaniu ideologicznego „napromieniowana” ówczesnej rzeczywistości (ta deklaracja nawiązuje do wydobywanego w okolicy Gittersee uranu). W pamięci pozostają opisy szkolnych podwórek i apeli, atmosfery nieufność i milczenia w rodzinie bohaterki. Do wynurzeń skłonna jest jej babka – bezrefleksyjna, jak się okazuje, w odniesieniu do nazistowskiej przeszłości.

Anna Rabe w Die Möglichkeit von Glück również skupia się na nieprzepracowanej schedzie dwóch dyktatur i wszechobecnej w NRD przemocy. Urodzona w 1986 roku narratorka – porte parole Rabe – po latach powraca do rodzinnego Wismaru, gdzie stara się odtworzyć rzeczywistość lat dziewięćdziesiątych XX wieku. Portretuje najbliższą rodzinę, wcześniej wierną komunistycznemu reżimowi. Szuka śladów w archiwach, rekonstruuje atmosferę czasów, kiedy NRD już nie istniała, ale duch dyktatury jeszcze trwał. Szkicuje sytuację tuż po przemianach roku 1990, kiedy to zmieniono na wschodzie Niemiec program szkolny, podczas gdy nie zmienili się sami nauczyciele. Przedtem nauczanie historii kończono na roku 1940, gdzieniegdzie już na 1933… NRD miała problem z edukowaniem o II wojnie światowej, z przekazywaniem wiedzy o Zagładzie. W myśl doktryny głównymi ofiarami powinni być komuniści, najlepiej niemieccy.

Notabene również dziś i także na zachodzie Niemiec wiedza młodzieży o historii XX wieku pozostawia wiele do życzenia. Niemcy niewiele wiedzą o okupacji w Polsce i polskich ofiarach II wojny światowej. W federalnych Niemczech kwestie edukacji podlegają landowym ministerstwom edukacji. Niemal powszechnie przyjęte jest, że w trakcie lekcji nie powinny być przytaczane materiały, które można postrzegać jako jawne opisy przemocy…

Tymczasem narastająca przemoc lub gotowość do niej to według Anny Rabe jeden z głównych problemów społecznych na wschodzie Niemiec. Dlatego – jak stwierdziła w eseju w „Tageszeitung” – świadomie uczyniła ją przewodnim tematem swego powieściowego debiutu.

Die Möglichkeit von Glück pisarce udało się znaleźć adekwatny język – zgrzebny, bez kwiecistych opisów. Klimat jej opowieści przypomina filmową Białą wstążkę (2009) Michaela Hanekego.

Czytelnicze Niemcy oczekują w tych tygodniach jesiennego wysypu książek i wręczenia najważniejszych literackich nagród. Nagrodę Pokojową Księgarzy Niemieckich otrzyma w październiku we Frankfurcie Anne Applebaum. To okazja, aby wraz z amerykańsko‑polską autorką przyjrzeć się tendencjom autokratycznym i przypomnieć światu o Ukrainie, broniącej Europy przed rosyjskim imperializmem.

Najważniejszym wyróżnieniem dla pisarzy niemieckojęzycznych jest Nagroda im. Büchnera, przyznawana przez Niemiecką Akademię Literatury i Języka za całokształt twórczości. Werdykty często potrafią być zaskoczeniem, bywa, że nagroda trafia do nieznanych szerzej autorów twórczości najwyższej próby. Znamienne, że w dobie podziału Niemiec wśród laureatów znaleźli się Heiner Müller czy Christa Wolf. W tym roku Nagroda im. Büchnera wędruje do Oswalda Eggera, pochodzącego z południowego Tyrolu autora poezji i prozy poetyckiej. Egger, eksperymentując z relacjami między tekstem a grafiką, usiłuje oddawać słowa jako ruch, dźwięk, kształt i obraz.

Od połowy sierpnia czytelnicze emocje budzi 20 powieści nominowanych do dorocznej Niemieckiej Nagrody Książkowej. Tytuł nagrodzonej powieści tradycyjnie ogłaszany jest w przeddzień otwarcia Targów Książki we Frankfurcie.

WYDAWCA:
WSZELKIE PRAWA ZASTRZEŻONE
©2017-2022 | Twórczość
Deklaracja dostępności
error: Treść niedostępna do kopiowania.