2/2025

Andrej Chadanowicz
z białoruskiego przełożyła Paulina Ciucka

Nieznajomość dialektyki nie uwalnia od grawitacji

Amor mierzy

w jabłko na głowie

Newtona.

Parys kupuje trzy jabłka

w cenie dwóch

i w gratisie

napytuje sobie biedy.

Nadbiega Achilles.

Ewa piecze szarlotkę,

Adam pędzi calvadosa,

anioł zaraz przepędzi ich oboje.

Wąż owija się wokół strzały,

Zatruwa ją natrętnymi pytaniami,

łaskocze Achillesa w piętę,

twierdzi, że Zenon bardzo się zmienił.

Wiatr wywiewa z Edenu strzałę,

jabłko,

głowę profesora Newtona,

drzewo genealogiczne Adama,

Amora i Ewę

i niesie

na morze Herodota.

Słońce przypieka

i pieczone jabłka

spadają na ziemię.

Ziemię podtrzymują

trzy paradoksy

i żółw.

Żółw narzeka –

znowu to słońce ze swoimi jabłkami,

końca nie widać.

Tylko Zenon

wie, że strzała Amora

nigdy nie dosięgnie Newtona.

A nasza miłość

zastygnie w locie

i na zawsze zostanie

u Pana Boga w ogródku.

WYDAWCA:
WSZELKIE PRAWA ZASTRZEŻONE
©2017-2022 | Twórczość
Deklaracja dostępności
error: Treść niedostępna do kopiowania.