Amor mierzy
w jabłko na głowie
Newtona.
Parys kupuje trzy jabłka
w cenie dwóch
i w gratisie
napytuje sobie biedy.
Nadbiega Achilles.
Ewa piecze szarlotkę,
Adam pędzi calvadosa,
anioł zaraz przepędzi ich oboje.
Wąż owija się wokół strzały,
Zatruwa ją natrętnymi pytaniami,
łaskocze Achillesa w piętę,
twierdzi, że Zenon bardzo się zmienił.
Wiatr wywiewa z Edenu strzałę,
jabłko,
głowę profesora Newtona,
drzewo genealogiczne Adama,
Amora i Ewę
i niesie
na morze Herodota.
Słońce przypieka
i pieczone jabłka
spadają na ziemię.
Ziemię podtrzymują
trzy paradoksy
i żółw.
Żółw narzeka –
znowu to słońce ze swoimi jabłkami,
końca nie widać.
Tylko Zenon
wie, że strzała Amora
nigdy nie dosięgnie Newtona.
A nasza miłość
zastygnie w locie
i na zawsze zostanie
u Pana Boga w ogródku.