Epidemia
Historycy sztuki wskazują na jeszcze inną okoliczność związaną z obecną pandemią – autoportret Muncha z 1919 roku, z czasów hiszpanki, jeden z najwspanialszych jego autoportretów, na którym wyraz jego twarzy przypomina sławny, namalowany w aż czterech wariantach Krzyk. Munch chce nam coś powiedzieć – znawcy wskazują, że to lęk egzystencjalny. Można się zastanawiać, czy Munch rzeczywiście był chory, czy tylko intensywnie identyfikował się z ofiarami epidemii. Epidemia, która mogła powalić kogokolwiek i kiedykolwiek, zapadła głęboko w psychikę malarza, wątpliwe, czy on sam był chory, ale tamta epidemia była jednak nieskończenie bardziej dramatyczna niż obecna – wskazuje historyk sztuki Øystein Ustvedt. W wydanej właśnie książce o wielkim norweskim mistrzu pędzla motywem centralnym jest stosunek malarza do choroby, a na okładce widnieje Selvportrett i spanskesyken (Autoportret podczas epidemii hiszpanki). Odczucie zgrozy w odniesieniu do chorób pogłębiała u Muncha historia jego najbliższej rodziny – zmarłe na gruźlicę matka i kilka lat później starsza siostra. Wywarło to silny wpływ na jego rozwój duchowy.
Do postaci matki małego Edvarda nawiązuje zwycięska praca w konkursie międzynarodowym, rozstrzygniętym w roku 2018, na dziewięć metrów wysoka rzeźba The Mother, dzieło angielskiej rzeźbiarki Tracey Emin. Pokryta brązem statua ma sprawować pieczę nad dorobkiem Muncha w jego nowym domu. The Mother ukazana jest jako klęcząca pod imponującą bryłą muzeum naga i bezbronna, zwrócona ku morzu. Munch był inspiracją dla Emin od dawna, pisała o nim swoją pracę magisterską My Man Munch. Rzeźba stanie według planów w czerwcu 2021 roku w parku specjalnie jako jej otoczenie zaprojektowanym przez londyńskich architektów krajobrazu, z miejscowymi dzikimi kwiatami oraz ze stoma brzozami, od strony fiordu powstanie nabrzeże, do którego będą mogły przybijać statki z odwiedzającymi, przybywającymi drogą morską.
Edvard Munch podróżował wiele do Niemiec na przełomie stuleci – dwa jego kufry podróżne oraz ponad sto innych obiektów z domu na Ekeli w Oslo, gdzie malarz zmarł, będzie częścią stałej ekspozycji nowego muzeum na Bjørvika. Przed śmiercią artysta zapisał w testamencie swoje dzieła miastu Oslo. Tak norweska stolica weszła w posiadanie jego licznych prac (przeszło tysiąc obrazów olejnych, piętnaście tysięcy rycin, ponad cztery tysiące rysunków i akwarel oraz kilka rzeźb), co pozwoliło na otwarcie poświęconego mu muzeum. Munch realizował swoją osobowość poprzez liczne talenty, zapewne przede wszystkim jako malarz, ale co mniej znane, także jako literat, poeta, rysownik i fotograf, pozostawił po sobie kilka rzeźb, a nawet filmów. Jego zdjęcia, co w tamtych czasach jest fenomenem, były znakomite, znane są w szczególności te, jakie robił sam sobie, ukazujące go podczas pracy.
Na stulecie urodzin, w 1963 roku, utworzone zostało w dzielnicy Tøyen Munchmuseet, w roku 2019 zwiedziło je aż dwieście osiemdziesiąt tysięcy miłośników sztuki – teraz dostało okazałą siedzibę w nowej centralnej części miasta, nad fiordem i tutaj, przed kryzysem z koronawirusem, muzeum liczyło na minimum pół miliona zwiedzających rocznie. Zbiory obejmują wiele osobistych pamiątek, od tub malarskich po niezliczone drobiazgi, jakie po sobie pozostawił, a ilustrują jego życie i czasy, w których malował. Na jego kufrach, których używał do przewożenia swoich grafik, widnieją liczne naklejki, dokumentujące miejsca, w których w czasie swojej podróży się zatrzymywał, jak norweskie Kragerø i Bergen, nordyckie Goeteborg i Sztokholm, europejskie Paryż, Zurych, Wenecja i Rzym czy niemieckie Berlin i Drezno, a także uzdrowisko Bad Kösen, gdzie go leczono z problemów nerwicowych. Kufry te mówią wiele o jego życiu jako poszukującego wędrownika. Na jednym z fenomenalnych autoportretów fotograficznych artysta siedzi na swoim kufrze w berlińskim atelier. Jak wskazuje niebywale aktywny dyrektor Munchmuseet Stein Olav Henrichsen, podróże były istotną częścią życia Muncha. Jednak w roku 1909 osiadł na stałe w kraju ojczystym, w Norwegii, i tutaj już dalej tworzył.
Z okazji powstania nowej siedziby dla zbiorów Muncha został wydany w Norwegii znaczek pocztowy, z napisem Europa 20g wyraziście ukazujący w błękicie imponujący budynek na tle wieżowców w głębi, z przywodzącym na myśl prace Muncha czerwonym niebem.
Nazywany jednym z prekursorów ekspresjonizmu, będąc w Paryżu miał możność poznać bliżej prace postimpresjonistów, Van Gogha, Gauguina i Toulouse-Lautreca, z kolei w Berlinie był wśród tamtejszej cyganerii, ze Strindbergiem i Przybyszewskim oraz jego żoną Norweżką Dagny Juel. Stanisław Przybyszewski był autorem najzupełniej pierwszej książki o Munchu, wydanej po niemiecku w 1894 roku w Berlinie Das Werk des Edvard Munch – vier Beiträge, tym samym jako pierwszy rozpropagował jego imię i dzieło w świecie (więcej o tych związkach można znaleźć w mojej książce Sercem w dwóch krajach). Na temat Przybyszewskiego pisał także w swojej książce Munch. En introduksjon til bildene og livet (Munch. Wprowadzenie do malarstwa i życia) Øystein Ustvedt. Autor książki wskazuje, że Przybyszewski był wśród mających wielki wpływ na Muncha, podobnie Dagny Juel i Julius Meier-Graefe, że miał talent zarówno pisarski, jak i muzyczny oraz był zafascynowany filozofami, na przykład Nietzschem.
Na stopięćdziesięciolecie urodzin fenomenalnego mistrza pędzla pokazywana była wyjazdowa wystawa Munch til hele verden (Munch dla całego świata) w Museum of Modern Art (MoMA) i Metropolilitan Museum w Nowym Jorku, w Centrum Pompidou w Paryżu, we Frankfurcie oraz w Londynie (Tate Modern) w roku 2012 w czasie olimpiady.
Nachylone w partii wysokiej ku wodzie dzieło hiszpańskiej pracowni architektonicznej Estudio Herreros jest jednym z największych na świecie muzeów poświęconych jednemu artyście. Munchmuseet ma być otwarte latem 2021 roku.