Po
Twórczość Czapskiego, zarówno jego eseistyka, jak i diarystyka, znana jest z licznych odniesień do pism czołowych intelektualistów
Korespondencja prowadzona między pisarzami, choć nie jest zbyt obszerna, świadczy o tym, że nieco młodszemu pisarzowi zależało na dobrej opinii współtwórcy „Kultury”. Zdanie artysty, znanego we francuskim środowisku intelektualnym jeszcze z okresu dwudziestolecia międzywojennego, kiedy jako początkujący malarz, kapista, zaprzyjaźnił się z wieloma ważnymi postaciami francuskiego życia kulturalnego, mogło wszak stanowić doskonałą przepustką do europejskiej kariery literackiej, na czym Gombrowiczowi bardzo zależało. Cztery lata po zakończeniu
Czapski wielokrotnie podkreślał, że jego pisanie wynika jedynie z wewnętrznej potrzeby, że nie potrafiłby pisać o rzeczach, które go osobiście nie zajmują, często odnotowuje się też, że pisarz stosował wobec sztuki kryterium etyczne, toteż do Gombrowicza zniechęcała go nie tylko „sztuczność” i „poza na oryginalność”, lecz także, jak się wydaje, pewnego rodzaju metafizyczna beznadzieja. Jak w przytaczanym fragmencie zaznaczał, przeczuwał, że autor Kosmosu niszczy w nim „sens istnienia jedyny”. Gombrowicz był świadomy różnic, pisał do Czapskiego 30 maja 1949 roku: „Otóż nie wiem (biorąc pod uwagę wielką odmienność temperamentów), czy mam w Panu istotnego czytelnika”. Niemniej Czapski wyrażał chęć podjęcia się napisania o Gombrowiczu, żeby lepiej zrozumieć własne stanowisko: „Coś z tego jest u mnie, nie umiem domyślać bez pisania, więc moja pokusa pisania o Panu to chęć samemu sobie wyjaśnić i coś zrozumieć” (list z 23 kwietnia 1968 roku).
Pierwszy człon tytułu niniejszego artykułu „o metafizyce bez podstaw?” sugeruje, przez jaki pryzmat Czapski czyta Gombrowicza. Twórczość Czapskiego, szczególnie jego obszerna eseistyka i dzienniki, ma w sobie duży ładunek pytań o pierwszą przyczynę wszelkiego bytu i to, co Czapskiego najbardziej interesowało u innych twórców, to ich stosunek do spraw ostatecznych. Warto się zastanowić, jakiego rodzaju głębi Czapski szukał u Gombrowicza i czy w ogóle ją odnalazł. Horyzont intelektualnych poszukiwań pisarza-malarza sytuuje się między prawosławnym modernizmem, egzystencjalizmem a katolickim personalizmem w duchu Maritaina, co ściśle pokrywa się z biografią artysty. Wychowany na Kresach, w rodzinnym majątku w Przyłukach, w tradycji katolickiej, wykształcenie zdobywał w Petersburgu, później w Krakowie i Paryżu. Bogata w ciekawe tropy filozoficzne twórczość Czapskiego sprawia, że poznajemy Gombrowicza w zaskakujących kontekstach, jak choćby w kontraście do francuskiego noblisty, autora licznych powieści katolickich François Mauriaca.
Termin metafizyka w literaturoznawstwie rozumiany jest różnie, często używany jest wymiennie z takimi określeniami, jak duchowość, transcendencja, religijność czy sacrum3. Pojęcie metafizyka jest jednak rodzajem hiperonimu, który w ogóle umożliwia funkcjonowanie haseł pokrewnych, takich jak choćby duchowość czy religijność. Duchowość w badaniach literackich może być kojarzona z krytyką, która pytania o dzieło kieruje nie tyle w stronę budowy dzieła, ile w stronę jego znaczenia. Istotne jest też przekonanie, że poprzez literaturę można docierać do istoty rzeczywistości w stopniu nie mniejszym niż nauki ścisłe. Takie podejście cechowało właśnie Czapskiego, który szczególną wagę zwracał na duchowy wymiar dzieła, widząc w nim świadectwo prawdy o człowieku, a przez to prawdy o świecie. Ta właściwość odnotowywana jest w większości tekstów poświęconych malarzowi. Dociekania Czapskiego ściśle łączą się z chrześcijaństwem, w jego przemyśleniach odbija się nie tylko etyka chrześcijańska, lecz także myślenie o życiu w kategoriach wieczności i odkupienia.
Nie dziwi więc, że w twórczości Gombrowicza ze szczególną uwagą eseista odnotowuje miejsca, w których autor Kosmosu dotyka problemów metafizycznych. Nie jest bynajmniej w tym odosobniony, problem religijności w twórczości i w życiu Gombrowicza poruszali między innymi Jan Błoński w szkicu Gombrowicz i rzeczy ostateczne4, Jerzy Jarzębski w esejach Bóg ateistów i Trudno być Bogiem5 oraz sam Gombrowicz w Rozmowach z Dominikiem de Roux6. W ostatnim czasie w dogłębny sposób do tego aspektu u Gombrowicza odniósł się Łukasz Tischner w książce pod znamiennym tytułem Gombrowicza milczenie o Bogu7. Autor podkreśla uwarunkowania kulturowe, w jakich pisarz wyrastał, zwraca uwagę na ziemiańskie korzenie rozumienia katolicyzmu przez Gombrowicza, co odbija się w jego twórczości, w której często katolicyzm jest przedstawiany karykaturalnie. Bazując jednak na słowach samego artysty, korespondencji z siostrą i Dzienniku, autor opracowania zauważa, że brak wiary u Gombrowicza nie jest dogmatyczny ani wojowniczo antyklerykalny.
Czapski niewątpliwie przejawiał skłonność do analizowania religijnych inklinacji twórców. Niekiedy można wręcz odnieść wrażenie, że wbrew powszechnym opiniom dostrzegał religijny potencjał twórcy czy dzieła, marginalizując jego inne aspekty. Warto zauważyć, że wielkie dzieło Marcela Prousta interpretował właśnie w sposób metafizyczny, podkreślając, że zbyt pochopnie rozprawia się o niereligijności autora W poszukiwaniu straconego czasu. W swym znanym eseju Proust w Griazowcu, wygłaszanym w niewoli w czasie
[Dalszy ciąg można przeczytać w numerze.]