Wychwalać pod niebiosa
ogłaszać wszem i wobec
cichutkie piękno wierności
to które poczęła miłość
i przechowała w sobie do końca
Ono cierpliwe nad wyraz
i żaden ciężar
nie jest dlań ponad miarę
Pokorne wobec słowa „jest”
i słowa „boli” – przybywa
kiedy trzeba podźwignąć
nawet ostatnie pożegnanie
Długo mozoli się
przewlekając nitkę życia
przez igielne ucho wartości
Uważnie przyszywa guzik do spodni
ceruje skarpetkę
Stara się nie pomylić
szczęścia ze złudzeniem
Nie gustuje w gwałtownych przeskokach
z miłości do nienawiści
– i z powrotem
Bywa iż ostrzega: uważaj
są też nieszczęścia i kłopoty
mniejsze lub większe zranienia
ale i na to ma bandaże
oraz swe delikatne dłonie
Czasami posmuci się trochę
a w końcu
zaakceptuje nawet samotność
i wytrwa w niejasnościach
każdej odpowiedzi
cichutkie piękno wierności