Żyją sobie oddzielnie nieco
w swych światach… Jakby nie-razem.
Aczkolwiek pod wspólnym dachem.
Dwie wyspy w oddali świecą…
Sypiają także osobno.
On, z krzywym nosem, bowiem
rzekomo chrapie okropnie,
a wstawać zwykł lewą nogą.
Charakter i temperament
– istna przepaść. Różnią nawet
ich polityczne poglądy,
o które to zresztą wojny
się toczą… Więc cudów nie ma?
Oni są ze sobą jednak
już lat plus minus czterdzieści…
Kochaj, to ci się poszczęści…