06/2022

Marian Lech Bednarek

Pejzaż

Nad kopalnią wiszą odmrożone buty, wbrew wszystkiemu. Nie robią żadnego kukuryku ani ćwir ćwir. Po prostu wiszą. Nie wiadomo, kto je tam powiesił. Ale wiszą w słońcu, w śniegu. To ważne. Może to buty po jakiejś wyprawie górskiej, może innej? W każdym razie wiszą w całej swojej wymowie niechodzenia. A przecież tyle pięknych obrazów na ścianach różnych galerii wisi i czeka na podziw i zakupienie, a tu wszystko wzięło w łeb, bo wszyscy tylko o tych butach wiszących nad kopalnią gadają. Jakby jakieś „pro publico bono” rozhuśtać miały. Niech wiatr nimi powiewa, bo nie kupisz tego za zwykłe pieniądze, najwyżej za monety czasu cierpliwości, które trzeba odstać. Te monety zagapienia się każdy ma w kieszeni. Oto Pejzaż z butami, proszę Państwa, proszę bardzo, w tle kominy, szyby z kręcącymi się kołami i linami, dymy i ognie koksowni, wysokie mury z cegły, labirynty rur i konstrukcji metalowych. Proszę bardzo, wiszą sobie buty, stare, sfatygowane. Wreszcie odpoczywają po długiej podróży. Kto może, to wyczyta z nich własną drogę. Ptaki już tam wiją gniazda. Można podziwiać.


Kwiecień 2018


[Więcej można przeczytać w numerze.]

WYDAWCA:
WSZELKIE PRAWA ZASTRZEŻONE
©2017-2022 | Twórczość
Deklaracja dostępności
error: Treść niedostępna do kopiowania.