7–8/2025

Henryk Bereza
opracował i podał do druku Paweł Orzeł

Płacz…

[…]

c, 7 cz
Usnąłem około dziesiątej, spałem do piątej, wstałem przed szóstą, ze snów nic nie zapamiętałem – – –

Lektura Konkursu Szczecińskiego –

Telefon Jacka Marciniaka o wpół do dziewiątej, sprawa wyjazdu do Sandomierza, wyjeżdżają autokarem 15 czerwca o dwunastej, rozmawiał z Jarosławem, jest zadowolony z nagród poetyckich, mniej z Łozińskiego1 i Jastrzębskiego2, Jacek będzie jeszcze dzwonił w przyszłym tygodniu –

Telefon Olimpii, pytała się, czy mi Halszka3 mówiła o jej pomyśle z numerem „Twórczości” według gustu Lisowskiego, rozmowa o tym, wspomniałem o ewentualności podróży do Finlandii, trochę gadania o charakterze konkursu, którym się ostatecznie zajmuję –

Telefon Renaty, chce mnie przygotować do spotkania z Jarosławem, który oburza się na nagrodę dla Łozińskiego, grozi wycofaniem się z jury, nie rozumiem z tego wszystkiego nic, ani zachowania Jarosława, ani motywów rozmowy telefonicznej Renaty, zadziwiające wszystko –

Głuchy telefon przed jedenastą (dziwny) –

W redakcji zastałem Baranowską, Renatę i Kijowskiego, zaraz potem przyszedł Jarosław, po nim Lisowski, do Jarosława przybyli: kobieta ze Szczecina (prośba o protekcję w staraniach o Krzyż Kawalerski, nie przyjął jej) i mężczyzna Dębski, który – jak twierdził – pisał oświadczenie w obronie Jarosława dla wiceministra Służby Bezpieczeństwa w 1945 roku, Jarosław twierdził, że go nie zna, doszło do drastycznej scysji, po jego wyjściu Jarosław wezwał mnie do siebie i w grubych słowach mówił o „świństwach” i „machlojkach” w związku z nagrodą dla Łozińskiego, który mi dedykował swoją książkę, powiedziałem, że niczego nie rozumiem, wtedy on, że kiedyś zrozumiem, zaczął mówić o świństwach redakcji wobec niego, o wykorzystywaniu jego nazwiska, oświadczyłem, że nigdy niczego na jego koszt nie załatwiałem i sformułowałem następującą kwestię: „Jarosławie, proszę cię o zwolnienie z »Twórczości«”, wtedy on powiedział: „Zwalniam cię, z przyjemnością, natychmiast”, potem wywiązała się jeszcze rozmowa o kolegialności decyzji jury, Jarosław przeszedł do Baranowskiej, ja zwróciłem się do Renaty i Lisowskiego, żeby załatwili formalności, pożegnałem się z nimi, z Jarosławem i Baranowską i wyszedłem, a więc stało się –

Na podwórku zetknąłem się z Budreckim4, przeprosiłem go, że nie mogę rozmawiać –

W autobusie drzwi przycięły mi nogę, zacząłem krzyczeć, gdyby nie interwencja ludzi, byłbym wleczony przez autobus (byłem na zewnątrz) –

Przy obiedzie mama [niewyraźne] i on oraz Kazimierz Brandys5, Kazio łaskawie ze mną rozmawiał o Oborach, na górze Kazio, Mandalian6 i Głowacki, Janusz odprowadził mnie do Hotelu Europejskiego, już przedtem opowiedziałem mu o wydarzeniach w „Twórczości”, on jest zdania, że nie powinienem się upierać, gdyby chciano jakoś załagodzić sprawę –

Telefon Halszki, nie chce, żeby dziś przyszła Olesia7, opowiedziałem jej o wydarzeniach w „Twórczości”, zdenerwowała się, ale powiedziała, że trudno –

Telefon z ZLP ze Szczecina, potrzebna data urodzenia i numer dowodu ze względu na wizytę w porcie szczecińskim, na statku odbędzie się posiedzenie jury –

Pani Olesia przyszła o trzeciej, oglądała transmisję mszy w Oświęcimiu tylko do w pół do szóstej, usypiała ze zmęczenia, ma do mnie zadzwonić w przyszły piątek –

Transmisję z Oświęcimia obejrzałem w całości, w kazaniu papież wypowiedział rzeczy doniosłe –

Telefon Jacka Marciniaka po szóstej, Jarosław przy podpisywaniu protokołu w niczym nie sprzeciwiał się, dzisiaj Jacek do niego dzwonił, obwieścił, że do Sandomierza nie pojedzie, Jacek przejęty, chciał spotkać się ze mną dziś, stanęło, że zadzwoni jutro po południu i przyjdzie przed wyjazdem do Szczecina –

Telefon Halszki, ocenia odejście z „Twórczości” pozytywnie, dziś przychodzi do niej rodzina, chciałaby, żebym przyszedł do niej jutro –

Telefon Lisowskiego, żeby mnie pocieszać, że nic się takiego nie stało, że wszystko się ułagodzi, oponowałem i stałem na stanowisku faktów dokonanych, trochę gadania o dedykacji i o obrzydliwych komentarzach Jarosława, Jarosław miał podobno powiedzieć po moim wyjściu, że jak się powieszę, będzie mnie żałował do końca życia, taktyka Lisowskiego bardzo sprytna –

Od pani Czarnowskiej list polecony od Leszka Bugajskiego8, w kopercie parę słów i kopia artykułu dla „Kultury” o Prozie z importuZwiązkach naturalnych, artykuł Leszkowaty, dużo cytatów ze mnie, dużo informacyjnych opisów, ton życzliwy, niech będzie –

Telefon Olimpii, prawie godzinna rozmowa, Olimpia tłumaczyła głównie stan Jarosława, Lisowski przyleciał do niej o drugiej, był przerażony, tłumaczył Olimpii, jak to mnie wszyscy w redakcji kochają i radzi mi nieba przychylić, Olimpia w sprawie mojej decyzji nie wypowiadała się –

Telefon Myśliwskiego9, pytał o wyjazd do Poznania, zacząłem referować przebieg dzisiejszych wydarzeń, Wiesiek absolutnie za tym, żeby być twardym, w wypadku telefonu Jarosława rozmawiać w zależności od tonu, innych pertraktacji jego zdaniem nie przyjmować […] –

[…]


[Więcej zapisków w numerze.]

Henryk Bereza
fot. Paweł Orzeł
WYDAWCA:
WSZELKIE PRAWA ZASTRZEŻONE
©2017-2022 | Twórczość
Deklaracja dostępności
error: Treść niedostępna do kopiowania.