09/2022

Manfred Frank
przełożył Tadeusz Zatorski

Po co poeci w podłych czasach?

Przypadek dziejowy zgromadził w jednej izbie Instytutu Tybingeńskiego trzy wielkie umysły (o imieniu Friedrich): Hölderlina, Hegla i Schellinga.

O pięć lat młodszy od pozostałych Schelling (*27 stycznia 1775) był cudownym dzieckiem. A choć wywarł istotny wpływ na rozwój intelektualny przyjaciół z Instytutu, nie należy do jubilatów roku 2020. Mimo to musimy go tu uwzględnić, ponieważ rzucona przezeń w młodości idea jakiejś „Nowej Mitologii” dostarczyła potężnego impulsu jego niegdysiejszym współlokatorom, a w późnych wykładach myśliciela, których przedmiotem stała się „filozofia mitologii”, możemy chyba dosłyszeć głos wcześnie zamilkłego Hölderlina.

W tym roku przypada 250. rocznica urodzin dwóch pierwszych (20 marca i 27 sierpnia)1. Czy trzeciego swojego rówieśnika, Ludwiga van Beethovena (*17 grudnia), poznali bliżej niż tylko z nazwiska, tego nie dowiedziono – domniemanie przeciwstawne pozostaje równie prawdopodobne.

Trzej pierwsi wywołali wszakże w królestwie ducha rewolucję porównywaną niekiedy z „eksplozją supernowej” albo z czasem największej świetności klasycznych Aten (Dieter Henrich).

Skupię się tu na niepokojącym pytaniu, którym wzbudzili takie emocje wśród współczesnych, światu ducha zaś przedłożyli problem do dziś będący jednym z problemów kluczowych: Jak zmienia się duchowy klimat Europy po śmierci świata ponadzmysłowego?

„Poczucie, że Bóg umarł – pisał Hegel w Glauben und Wissen (Wiara i wiedza, 1802) – to poczucie leżące u podstaw religii nowszego czasu”.

Co oznacza „nowszy czas” i kto albo co odpowiada za śmierć Boga?

Za punkt wyjścia odpowiedzi na to pytanie obiorę wers z elegii Hölderlina Chleb i wino (z roku 1800): „Po co […] poeci w podłych czasach?”2. Spróbuję przy tym najpierw zrekonstruować duchowy kontekst, w którym się pojawiło.

[…]

[Dalszy ciąg w numerze.]

WYDAWCA:
WSZELKIE PRAWA ZASTRZEŻONE
©2017-2022 | Twórczość
Deklaracja dostępności
error: Treść niedostępna do kopiowania.