dla g.b.
wychodzę nad ranem przed dom. słońce oślepia,
zasłaniam twarz. rozmawiam z psem, który wlecze
tylne łapy. tak cię pokarało, mówię.
poranek pachnie targiem i rybami przywiezionymi
na sprzedaż. ktoś dzisiaj przywiąże psa
do drzewa i odejdzie.