07-08/2024

Fryderyk Schiller
przełożył Antoni Libera

Poeci dawnego i nowego świata

I gdzież są dziś ci wielcy, nawiedzeni pieśniarze,
Którzy wprawiają w zachwyt słuchający ich lud?
Którzy śpiewają z nieba tak ludziom, jak i bogom,
I którzy na skrzydłach pieśni niosą wysoko ducha?

O, żyją jeszcze, są jeszcze – tylko brakuje Czynu

Godnego dawnej lutni, tylko brakuje Ucha.

Szczęśliwi wielcy poeci tamtych szczęśliwych lat,

Kiedy Pieśń z ust do ust płynęła w pokolenia,
A każdy, kto jej słuchał – tego tworu geniusza –
Traktował ją jak syna, który mu się narodził.>

Pieśń żywiła słuchacza, wzniecała jego uczucia;

Pieśniarz je temperował, uszlachetniał, uwznioślał.
I szczęśliwy był człowiek, który w głosie wspólnoty
Słyszał nową wyrocznię – głos przemądrej natury;
I dla którego Słowo, co przychodziło z zewnątrz,
Było probierzem prawdy – dziś przeczuwanej zaledwie
Przez jego późnych wnuków, i to tylko w ich wnętrzu.

Biada im, jeśli myślą, że słyszą cokolwiek z zewnątrz;

Że do ich uszu trafia uwodzicielskie wezwanie!
Muza dawała się słyszeć jedynie w dawnym świecie.
W nowym, by choć ją spotkać, trzeba o nim zapomnieć.

WYDAWCA:
WSZELKIE PRAWA ZASTRZEŻONE
©2017-2022 | Twórczość
Deklaracja dostępności
error: Treść niedostępna do kopiowania.