10/2021

Sylwia Gibaszek

Powrót do rzeczności

Spieniona wylewam się z siebie

jak wodospad

prosto do morza

kra płynie przez mój krwiobieg

spadają tafle tłuczonego szkła

solne głazy

mnie już nie ma

odradzam się dla ciebie jako rzeka

będę chować w twoje sieci

bolenie jazie szczupaki

kołysać cię do snu

mantrą żabich chórów

w gnieździe uwitym z tataraku

zaśniesz po długich połowach

pod sokorami

po północy gdy wzejdzie łuna

zanurzysz się we mnie

by wrócić do siebie

z początku istnienia

będę cię strzegła

już rozpościeram nad łąką

niekończące się świetliste mosty

wypuszczę białą sowę

niech poleci z tobą pod sam zodiak

rankiem spadnie mleczny kożuch z księżyca

zostaną gwiazdy usmażone jak ryby

kawowa mgła mit wiecznego powrotu

tak będziemy trwać

WYDAWCA:
WSZELKIE PRAWA ZASTRZEŻONE
©2017-2022 | Twórczość
Deklaracja dostępności
error: Treść niedostępna do kopiowania.