Pewni wagi, miary i powtarzalności (kpią z tych, co widują anioły),
na wiele godzin odkładają swe ciała w bezbronność.
Zamykają oczy.
I ruszają w nieznane przestrzenie i czasy:
latają przedmioty, mrówki zamieniają się w słonie, gwiazdy spadają
pod nogi jabłkami.
Ale żadna to bajka, pozostają siebie świadomi w każdej radości i lęku.
Rano znów powstają wyznawcy mózgu.
Planują przyszłość.