12/2024

Adriana Szymańska

Sentymentalnie

Wspominam wszystkie te miejsca, w których

kiedyś bywałam: wieś mojego ojca – Małe Czyste

na Kujawach w pobliżu Starej Piaskowni –

gdzie w listopadzie trzydziestego dziewiątego

hitlerowcy rozstrzelali moich dziadków:

Bronisławę i Jakuba Szymańskich.

Toruń – miasto mego urodzenia i młodości –

mam w pamięci czułej i zwiewnej. Umykają

szczegóły codzienności, pozostaje pewność,

że wyrosłam tu na kobietę szczęśliwą i wolną.

Potem Olsztyn z przyjaciółmi aż po grób

i Warszawa, zniszczona ongiś i znowu piękna.

To tu stałam się żoną i matką, owocowałam

jak każdy żywy stwór. Wreszcie Pułtusk,

miasteczko na uboczu świata, gdzie hoduję

bratki w ogrodzie, pelargonie na balkonie,

gdzie dwa psy i trzy koty buszują po kątach,

ptaki przylatują do karmników po ziarno,

a córka i wnuczka ozdabiają moją starość

wdziękiem i oddaniem. Tak, to tu

zakończy się pewnie mój ziemski marsz.

No a później powędruję Tam, ku Wieczności,

mam nadzieję, przez niebieski szlak.

Pułtusk, w sierpniu 2024 roku
WYDAWCA:
WSZELKIE PRAWA ZASTRZEŻONE
©2017-2022 | Twórczość
Deklaracja dostępności
error: Treść niedostępna do kopiowania.