Za Štefánikiem – nomen omen ojcem narodu czechosłowackiego – ciągnął się sznur kochanek i nieślubnych dzieci, atoli, Bogiem a prawdą, był on raczej brzydkim, a już na pewno niskim mężczyzną o dziobatej twarzy i odstających uszach. Do zdjęć i do pomników pozował zawsze we francuskim kepi, które dodawało mu wzrostu i powagi, a przy okazji zasłaniało iście schopenhauerowski „przedziałek”, obejmujący czoło i ciemię aż po czubek głowy. Mimo usilnych starań nie udało mu się ukryć tej kompromitującej łysiny. Zdemaskował go rzeźbiarz Ladislav Majerský. To za jego sprawą pod dzwonnicą w Starej Sásovej (dzielnica Bańskiej Bystrzycy) postawiono rzekomo jedyne w świecie popiersie naszego „Polinezyjczyka” bez czapki. Nad rzeźbą i nad całym miastem króluje zaś Panský diel, góra, która z wygolonym pasmem łąki na szczycie dzień w dzień chyli przed Štefánikiem czoła.
Tę górę widzę ze swojego okna. Jest daleko, ale dzięki znacznemu wypiętrzeniu i południowej ekspozycji w jasne dni świeci tak trawiastozielono, że można liczyć źdźbła. Mam ją na wyciągnięcie ręki, w linii prostej („na wizirlinii”, rzekłby kto z c.k. armii). Daje mi się głaskać jak Ural Milošowi Crnjanskiemu, odległy, a jednak, dzięki ekstatycznym porywom wyobraźni, bliski.
Probudimo se noću
i smešimo, drago,
na Mesec sa zapetim lukom.
I milujemo daleka brda
i ledene gore, blago, rukom
Budzimy się w nocy, uśmiechamy miło
do księżyca z napiętą cięciwą,
pieścimy szczyty dalekich masywów
i góry lodowe ręką miłościwą
Obserwując na Tahiti kometę Halleya, Štefánik z troską myślał o rodzinnych stronach. Trzepot skrzydeł motyla na Bora-Bora z pewnością nieraz wywoływał burzę nad Rzymem, Timișoarą, Korfu, Lizboną czy wyspą Krk. Upadek trójmotorowca wszczął niejeden lament nad Belgradem. W maju 1919 roku Crnjanski – żołnierz, obieżyświat i dyplomata – w listach do Andricia i Benešicia dawał wyraz swojemu nabożeństwu do kobiet, któremu ani chybi przyklasnąłby Štefánik, gdyby żył. Dlatego błyszcząca glaca góry i lśniąca głowa pod dzwonnicą to jedno, a Sumatra znajduje się rzut kepi od atolu Tupai. Co z tego, że na mapie dzieli je dwanaście tysięcy kilometrów? Jeśli chcemy (albo jeśli nie znamy geografii), obie wyspy umieścimy na linii zmiany daty. Odrzutowa moc skojarzeń pokonuje bowiem wszelkie bariery: dźwięku, koloru, dotyku i dobrego smaku. Cherlawy Štefánik (1880–1919) włazi na Crnjanskiego (1893–1977). Zeus porywa Europę. Serbia leży na Słowacji.
Sásová, 22 kwietnia 2018 roku