Poli
Wycie psa w środku nocy. Chłód rosy o świcie.
Wiatr w letnie popołudnie. Ciepły sweter zimą.
Huk aut na trójpasmówce. Śpiew drozda pod lasem.
Trust i Lovesong The Cure. Cisza na szczytach gór.
Kawa, śledź, mandarynki. Wschód słońca. Księżyc w nowiu.
Kwiaty, łodygi, liście. Pocałunki i wiśnie.
Deszcz we włosach i w ustach. Skaleczony palec.
Mak pomiędzy zębami. Drożdżówka. Zakalec.
Głupi film w telewizji. Wojna na poduszki.
Wakacje nad Bałtykiem. Palce od soli z frytek.
Dwója z matmy. Ból ucha. Otarte kolano.
Wybity bark. Dziura w bucie. Ukłucie komara.
Ciuciubabka. Skakanka. Piasek i kamienie.
Gubienie, znajdowanie. Znajdowanie, gubienie.
Dzień, w którym ktoś się rodzi. Dzień, w którym umiera.
Dzień, w którym nie dzieje się zupełnie nic.
Tak dużo zewsząd świata
i jak ci dać go naraz?