07-08/2023

Stanisław Dłuski

Taniec derwisza

W twórczości Hatifa Janabiego łączą się i przenikają trzy tradycje: arabska, chrześcijańska i żydowska, które zbiegają się w jeden nurt w sufizmie, czyli różnych tendencjach mistycznych sięgających czasów Abrahama. Poeta jest tu szamanem, derwiszem, fakirem, który wznosi się w pieśni ponad ciemne i grzeszne ego. Na pierwszym planie jest wizyjny obraz istnienia, doświadczenia sensualne są tylko drogą do duchowego zjednoczenia z Absolutem. W tej ekstatycznej i profetycznej poezji łączą się nierozerwalnie dwie postawy wobec tajemnicy ludzkiej egzystencji: ostra świadomość wszechobecnego cierpienia i zła oraz zachwyt nad urodą świata, doświadczenie rozpaczy i afirmacja każdej formy życia.

Rytm, jak u Leśmiana, jest tu swoistym światopoglądem, kategorią estetyczno-filozoficzną, prowadzi bohatera tej liryki w nieznane i niewyrażalne wymiary istnienia. Tam, gdzie rozum ponosi klęskę, tylko słowo poety może być duchowym przewodnikiem, bo pasją wewnętrzną jest tutaj pragnienie przekraczania granic zakreślających nasze wyobrażenia o świecie. Wittgenstein nam uświadomił, że pojęcia, którymi się posługujemy, są granicami naszego świata. Rytm natomiast rozbija skostniałe metrum i zaskorupiałe formy, trzeba bowiem odnowić współczesną poezję, przywracając jej odwieczny „blask boskości”. Duchowa podróż do praźródeł istnienia jest taką właśnie próbą odnalezienia dzisiaj, w czasach ponowoczesnych, czasach relatywizmu i sceptycyzmu, filozoficznej arche, prasubstancji, z której narodziło się wszystko.

Z punktu widzenia antropologicznego autorowi Babilon poszukuje Babilonu wydaje się bliska dynamiczna koncepcja człowieka, którego przenika niepokój poznawczy, niepokój egzystencjalny i metafizyczny, i który sam podlega nieustannym metamorfozom, zmienia punkty widzenia, przechodzi wewnętrzne przemiany w dążeniu do duchowej równowagi. Bliska mu też będzie w ogóle dynamiczna koncepcja bytu Hegla; wszystko bowiem jest ruchem, cały kosmos to struktura dynamiczna, wszystko ma charakter płynny, jedyny stały punkt odniesienia to Absolut. Przypomina się tutaj mistyczny taniec derwisza, który w ekstatycznym uniesieniu odnajduje łączność z duchami zmarłych i Stwórcą.

W wierszu pod znamiennym tytułem Próba pierwszego obrazu poeta wyznaje:

powinienem zwrócić siłę

namaścić światłem

jego twarz, zatańczyć

jak oszalały szaman

i krzyczeć: zawitaj

i krzyczeć: o Boże zawitaj!


Ekstaza i szaleństwo to jedyna droga do duchowej transgresji, czyli przekroczenia materialnych i biologicznych granic bytu, w którym – zrozpaczeni i słabi – jesteśmy uwięzieni. Wiersz, jak mówi sam poeta, ma swój wewnętrzny rytm. To swoisty taniec słów, obrazów, sylab, który nas, zwykłych zjadaczy chleba, ma przemienić w aniołów. Kiedy ktoś dzisiaj więc pyta: „Po co nam poezja?”, odpowiadam za Miłoszem: „Szczęśliwy naród, który ma swojego poetę i nie kroczy samotnie w ciemnościach”.

Poezja Hatifa jest przeniknięta mistycznym światłem, rozprasza mroki duszy, jak u gnostyków, uwięzionej w ciele, przekracza granice kultur i religii. Dla polskiego czytelnika może być ważną lekcją mądrości, o której stanowi dialog między człowiekiem a człowiekiem, ale też dialog z naturą, kosmosem i Bogiem.

Hatif Janabi, tegoroczny laureat nagrody Tansatlantyk przyznawanej przez Instytut Książki wybitnemu ambasadorowi literatury polskiej za granicą.
Fot Daniel Bednarz / Instytut Książki
WYDAWCA:
WSZELKIE PRAWA ZASTRZEŻONE
©2017-2022 | Twórczość
Deklaracja dostępności
error: Treść niedostępna do kopiowania.