Ojcu
Wielki wóz
dwie kosy i sierp
rozgwieżdżone niebo
snopami galaktycznych sztalug
rozparte
na beskidzkich wzgórzach
pod nim wibrujące
modulacje świerszczy
uświetniają Twoje urodziny
a galop wieczoru
cichnie rozsnuwając dym
na zawsze zgaszonych historii
w galaktyce sierpnia
wszystko jest chwilą
i chwila jest wszystkim
w rozedrganych kroplach rosy
na podwórku opróżnionym
z dawnych emocji
z przydomowym zagonem
samotnych słoneczników
w ledwie przywróconej
na ten moment
męskiej czułości