09/2023

Joanna Degler

W boskie cuda zakopana w Zakopanem,
czyli turystyka chasydki Sary Schenirer

„Jeśli ktoś chce poznać wielkość naszego Stwórcy, niech wyjdzie na pole, na otwartą przestrzeń i tam dopiero, u podnóża gór wysokich, co żadnym wiatrom się nie kłaniają, dostrzec można, jak mały i biedny jest człowiek, co w każdej chwili ducha wyzionąć może, gdy Stwórca go do siebie wezwie…” – tak na kartach swojego intymnego dziennika pisała w 1909 roku Sara Schenirer (1883–1935), jedna z najlepiej obecnie rozpoznawalnych kobiet żydowskich nie tylko z Krakowa, lecz także w ogóle z przedwojennej Polski.

Była inicjatorką i założycielką sieci nowoczesnych szkół ortodoksyjnych dla dziewcząt Bejs Jakow (Dom Jakuba). Pochodziła z krakowskiej rodziny chasydzkiej, ale wykształcenie zdobyła w polskiej szkole powszechnej. Swą wiedzę z zakresu religii żydowskiej pogłębiała w domu. Uczęszczała również na polskojęzyczne wykłady otwarte z zakresu filozofii, literatury i emancypacji kobiet. Pracowała jako krawcowa, dokształcała się w tym fachu na kursach w Wiedniu. W 1910 roku wydano ją za mąż za mężczyznę, którego nie kochała, związek ten zakończył się rozwodem w 1913. W tym okresie zrodziło się w niej pragnienie działań publicznych, przede wszystkim na rzecz podniesienia edukacji ortodoksyjnych dziewcząt żydowskich, dla których – w przeciwieństwie do chłopców kształconych od najwcześniejszych lat w szkołach genezą swą sięgających czasów starożytności – nie stworzono w obrębie kultury żydowskiej instytucjonalnej ścieżki edukacji, odsuwając je tym samym od kwintesencji religijnej tożsamości żydowskiej – studiowania świętych pism. Po wybuchu wojny w 1914 roku Schenirer wyjechała z Krakowa do Wiednia. Słuchała tam wykładów neoortodoksyjnego rabina Mosesa Davida Flesha, które umocniły ją w przekonaniu, że to właśnie ona musi podjąć działania, by przeciwdziałać akulturacji żydowskich dziewcząt i kobiet, a najlepszym sposobem będzie przekazywanie im wiedzy z zakresu tradycji, religii, historii i języków żydowskich. Latem 1915 roku Schenirer wróciła do Krakowa i podjęła pierwsze próby organizowania wykładów dla kobiet ortodoksyjnych, co początkowo nie spotkało się ze zrozumieniem. Założyła więc organizację dla ortodoksyjnych Żydówek, zaczęła prowadzić bibliotekę. Szybko jednak doszła do wniosku, że najistotniejsze jest działanie dla młodego pokolenia. O pomyśle podjęcia działań na rzecz kształcenia dziewcząt żydowskich poinformowała swojego brata, który poradził jej, aby uzyskała błogosławieństwo przebywającego w Marienbadzie cadyka z Bełza – Issachara Dowa Rokeacha, co też się stało. W 1917 roku Schenirer otworzyła w swoim mieszkaniu szkołę dla dwudziestu pięciu dziewcząt żydowskich. To był początek ruchu Bejs Jakow. Pod koniec lat trzydziestych XX wieku działało już ponad dwieście pięćdziesiąt placówek Bejs Jakow (także poza granicami Polski), w których kształciło się ponad czterdzieści tysięcy dziewcząt. Bardzo istotne dla rozwoju ruchu było otwarcie w 1925 roku w Krakowie dwuletniego Seminarium Nauczycielskiego, które przygotowywało kadrę pedagogiczną. Ważną rolę kształceniową oraz integracyjną odgrywały letnie kursy organizowane w Rabce i Jordanowie oraz konferencje w Łodzi, Pabianicach i Warszawie. Ruch Bejs Jakow uaktywnił kobiety ze środowisk ortodoksyjnych i stał się fundamentem dla powstania w roku 1926 żeńskiej frakcji w Agudas Jisroel, noszącej nazwę Bnojs Agudas Jisroel (Córki Związku Izraela). Dojście do głosu kobiet w obrębie tej ortodoksyjnej i konserwatywnej partii politycznej było świadectwem wielkiego przełomu nie tylko wśród samych działaczek, lecz przede wszystkim wśród męskiego przywództwa partii.

Kiedy ruch Bejs Jakow rozrastał się i instytucjonalizował, Sara Schenirer starała się zachować jego spójność i fundament poprzez działalność pisarską skierowaną do uczennic i nauczycielek. Nawiązując do wzorców dyskursu rabinicznego, pisała artykuły wyjaśniające kwestie religijne, kazania, manifesty określające cel szkół Bejs Jakow, a także eseje i sztuki teatralne. W 1933 roku ukazały się jej Gezamelte szriften (Pisma zebrane). Zmarła na raka 3 marca 1935 roku. Jako inicjatorka Bejs Jakow już za życia stała się legendą w środowisku ortodoksyjnym. Jej postać – niczym chasydzcy cadykowie – była i jest otoczona czcią. Oficjalna biografia przywódczyni ruchu Bejs Jakow stała się wzorem do naśladowania dla kolejnych pokoleń religijnych Żydówek. Siłą rzeczy musiał to być wzór jednoznaczny, pozostający bez najmniejszej skazy. W związku z tym okres młodości Schenirer – czas jej poszukiwań intelektualnych, tragedii rozwodu, depresji, ale też fakt bliskości z kulturą polską – zostały w oficjalnych biografiach zmarginalizowane.

Do tej pory nie był znany żaden tekst napisany przez Schenirer w języku polskim, niewiele też wiedzieliśmy o jej życiu sprzed pierwszej wojny światowej. Tym większą sensacją okazał się odnaleziony polskojęzyczny dziennik pisany w latach 1908–1913, który wkrótce ukaże się w serii Żydzi. Polska. Autobiografia, nakładem Wydawnictwa PWN (Sara Schenirer, „Żydówką być to rzecz niemała” – polskie i jidyszowe dokumenty osobiste, wstęp i oprac. Dariusz Dekiert i Joanna Degler, Warszawa 2023, w druku). Rękopis polskojęzycznego dziennika zawiera wpisy bardzo osobiste, pisane przez młodą kobietę, która nie wie jeszcze, że stanie się sławna w środowisku ortodoksyjnym. Na sensacyjność tego materiału składa się parę elementów: dziennik stanowi jedyny dokument Schenirer zapisany po polsku, istotny jest jednak nie tylko język, lecz także ujawniające się na jego kartach zanurzenie w kulturze polskiej. Kontekst kultury polskiej w zapiskach Schenirer możemy rozpatrywać na kilku płaszczyznach: lektur i cytatów, które przywołuje, przedstawień teatralnych, na które chodzi, wykładów publicznych, w których uczestniczy, ale również wyjazdów na letnisko oraz turystyki krajoznawczej, jaką uprawia.

[…]


[Dalszy ciąg można przeczytać w numerze.]

WYDAWCA:
WSZELKIE PRAWA ZASTRZEŻONE
©2017-2022 | Twórczość
Deklaracja dostępności
error: Treść niedostępna do kopiowania.