(próba smaku budzenia się ze snu)
woda czysta woda
całkiem bez mikropłatków czerni
bez żadnych szarości bieli
wszelkich duchów szepczących źle na ucho
chemicznych cząstek paluszków smaku
wyjałowiona z wód podniecających
podniebienie zęby język nie czują więcej
niż wilgoć bólów smutku
lecz i wesołość twoją radość z tego
że kwiat rosnący w dół powstaje
sięga nad pałac naszego naszego
powtarzam naszego prezydenta naszego
obelga za obelgą leją wodę pustką słów
obelżywą wulgarnością wody z warg
od nędznych myśli grzebiących żywcem
tych co mają więcej więcej
przez tych co mają więcej niczego
tych co tępią tych co chodzą na cmentarz
w beznadziejnym smutku szukania
swojego zmarłego zabitego zbezczeszczonego
albo choćby kamienia co odpadł z maczugi
jakże silne musiało być to uderzenie
w głowę go powaliło głowę rozpadłą jak kościół
który się zapadł z wybuchu nienawiści
do Boga przez niemców piszę niemców małą literą
naszego przyjaciela naszego powtarzam
i kiedy ta woda jest już po trzykroć
zdestylowana sczyszczona pozbawiona
wszelkich śladów wszelkich substancji
innych niż Ha Dwa O innych niż Aqua Destillata
i wtedy się okazuje że taka woda czysta
najczystsza z najczystszych
ma cudny niepowtarzalny smak wody
jedyny taki smak bez prostackiej soli
która niszczy wszelkie smaki źródła
które poznajemy w chwili poczęcia
i wejścia do nieba istnienia