Bóg stworzył mnie,
nie dla samego siebie.
Stworzył, żebym mógł
ręce spleść z rytmem
innych rąk.
Żebym dorastał do miłości,
służył jej gorliwie, wytrwale.
Żebym miał poczucie,
że otrzymałem wszystko,
co jest i kim jestem.
Że niebo, o którym
wciąż mówimy, pełne jest
ziemskiego gwaru
a to, co zaistniało,
nie zostanie unicestwione.
Bóg nie spali świata,
bo nie ma w Nim
iskry ani ognia.